- Może ja jestem za stara - pyta pani C. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Czy oni w ogóle w tym PCPR czytają te wnioski i zalecenia lekarskie? Dlaczego inni co roku korzystają z dofinansowania, a ja z mężem nie możemy?
Zapytaliśmy dyrektora Andrzeja Gąsiorowskiego, czy jest możliwe, by doszło do dyskryminacji państwa C przy rozpatrywaniu wniosku.
- Zasady przyznawania dofinansowania są jawne, ogłaszane na stronie PCPR - mówi Andrzej Gąsiorowski. - Ale ja mam na ten rok 100 tys. zł, a wniosków prawie 800. Z kwoty, którą dysponuję, mogę zaspokoić potrzeby ok. stu osób.
Jak podkreśla, państwo C. otrzymali odpowiedź, że w pełni kwalifikuje ich stan zdrowia i niepełnosprawności, ale w tym momencie nie ma możliwości pozytywnego załatwienia ich wniosku. Dyrektor odpiera zarzut, że są osoby, które co roku korzystają ze świadczeń w tym zakresie. I dodaje, że być może pod koniec roku coś się zmieni i dodatkowe pieniądze pozwolą na jakieś ruchy.