Dlaczego własna firma w niczym nie przeszkadza tak, jak w zaciągnięciu kredytu na mieszkanie?

Eksperci rynku finansowego twierdzą, że własna firma w niczym nie przeszkadza tak, jak w zaciągnięciu kredytu.

Ryzykowny klient!

- Banki przez lupę patrzą na zarobki przedsiębiorców, z założenia podchodząc do osób prowadzących działalność gospodarczą bardziej podejrzliwie niż do zatrudnionych na etacie - twierdzi Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care (to firma świadcząca usługi księgowe i doradztwa finansowego na terenie całego kraju).

Szczególnie trudno jest firmom, które starają się o kredyt inwestycyjny. Lepiej wygląda sytuacja przedsiębiorców, którzy zamierzają zaciągnąć kredyt mieszkaniowy, nie związany z działalnością gospodarczą. W tym przypadku banki oswoiły się już samozatrudnionymi klientami. Oferują im warunki kredytu hipotecznego podobne, jak w przypadku zwykłych Kowalskich. Niestety, nie dotyczy to jednego z podstawowych warunków, czyli czasu prowadzenia działalności. Z zestawienia przygotowanego przez Tax Care wynika, że większość banków ciągle upiera się, by potencjalny kredytobiorca prowadził działalność przez minimum rok lub nawet 2 lata. - To dużo, tym bardziej, że od etatowców wymaga się najczęściej od 3 do 6 miesięcy pracy - komentuje Agata Szymborska-Sutton. - Najbardziej restrykcyjny pod tym względem jest WBK, który żąda, aby klienci starający się o kredyt mieszkaniowy powyżej 200 tys. zł, a takich jest przecież większość, wykazali się działalnością prowadzoną przez minimum pełne dwa lata kalendarzowe.

Przedsiębiorca nie ma zdolności kredytowej

PKO BP uzależnia czas prowadzenia firmy od formy księgowości. Na okres 6-miesięczny mogą liczyć przedsiębiorcy rozliczający się za pomocą księgi przychodów i rozchodów lub ksiąg rachunkowych, natomiast w najmniej korzystnej sytuacji są osoby, które rozliczają się z fiskusem według karty podatkowej - od nich wymaga się minimum rocznego prowadzenia firmy.

Karta podatkowa może przysporzyć osobom na działalności także innych kłopotów, z nieuzyskaniem kredytu mieszkaniowego włącznie.

Banki chętnie deklarują, że kredytują także płacących podatek według karty. Inną sprawą jest zaś wyliczenie zdolności kredytowej osób na karcie - zwykle ustala się ją, mnożąc przez określoną liczbę tzw. wymiar karty, czyli stałą kwotę podatku płaconą co miesiąc przez przedsiębiorcę. Stawki te są uzależnione przede wszystkim od rodzaju działalności oraz liczby mieszkańców miejscowości, w której działa firma.

I nie są wysokie (np. dla usług stolarskich w miejscowości do 5 tys. mieszkańców wynoszą niespełna 300 zł, a dla fryzjerów w miastach do 50 tys. mieszkańców, zatrudniających pracowników, ok. 400 zł), zatem języczkiem u wagi staje się wspomniany wcześniej mnożnik. Jeśli jest on zbyt niski, może się okazać, że przedsiębiorca nie ma zdolności kredytowej.

Czytaj też: Kupujesz dom lub mieszkanie? Podpowiadamy, jak sprawdzić dewelopera

Czytaj też: Kiedy trzeba zapłacić podatek od sprzedaży mieszkania