Po udzieleniu absolutorium był uroczysty moment, ale wcześniejsza dyskusja wcale tak elegancka nie była. Z przeciwnej strony padały ostre słowa. Jak można się spodziewać, prym wiódł w tym zaprawiony w bojach radny Wojciech Rolbiecki. Wytykał złe decyzję, butę i arogancję władzy. Przypomniał m.in., jak odezwał się wobec niego na jednym z posiedzeń komisji edukacji starosta, pytając, czy pracuje w SB, czy spadł z kosmosu i czy jest ze służb. Radnemu szczególnie leży na wątrobie październik ub.r., kiedy starosta trudną sytuację finansową powiatu tłumaczył zabraniem 60 tys. zł na konkursy grantowe dla stowarzyszeń. - Później okazało się, że nie jest wcale tak źle, a pan starosta tylko żartował - mówił.
Przeczytaj również: Czy powiat jest nadmiernie zadłużony?
Radny wypomniał też zaniechany temat obniżenia wynagrodzeń, jeszcze raz zauważając, że trzech członków zarządu pobiera łącznie 10 proc. puli wynagrodzeń w urzędzie. Wrócił do afery w Domu Pomocy Społecznej, dziwiąc się, że zapowiadana kontrola komisji rewizyjnej odbędzie się dopiero w końcu czerwca, a więc będzie mocno spóźniona. Nie ma wątpliwości, że zarząd, gdy otrzymał pierwsze materiały strategii powiatu, natychmiast powinien rozwiązać umowę z odpowiadającym za jej powstanie ekspertem. - Roiło się od błędów - mówił. - Można było przeczytać, że Wiele leży w powiecie chojni-ckim, a z Człuchowa do Choj-nic jeździ codziennie 60 autobusów. Całe fragmenty były żywcem skopiowane z nieszczęsnego Adama Chojnickiego.
Radni klubu Razem dla Powiatu i PO głosowali za absolutorium, bo przekonały ich liczby pokazujące, że powiat jest dobrze zarządzany. 2012 rok zakończono nadwyżką 5 mln 211 tys. zł, a zadłużenie wynosi teraz 31,28 proc. Sam starosta Stanisław Skaja zauważył, że w porównaniu do roku 2011 dług zmalał aż o 2 mln 542 tys. zł. Opozycja ustami Aleksandra Mrówczyńskiego cały czas zarzuca staroście, że odrzuca wszystkie zgłaszane przez nią propozycje i wnioski. Trzyosobowy klub wstrzymał się jednak od głosu, bo, jak powiedział Mróczyński, trzeba wierzyć w ludzi.
Jak udany był budżet 2012 roku, przypomniał wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski, mówiąc, że zaplanowano deficyt na 3 mln zł, a była ponad pięciomilionowa nadwyżka. - Nie jest tak, jak powiedział radny Mrówczyński, że nadwyżkę nam dano, bo przyspieszony zwrot za unijne inwestycje wyniósł tylko 1 mln 800 tys. zł. - mówił.
Czytaj e-wydanie »