https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dłuższe kolejki do specjalistów

Adrianna Ośmiałowska
Budynek magazynowy został zaadaptowany na  potrzeby oddziału opiekuńczo-pielęgnacyjnego. -  Liczyliśmy na zwiększenie kontraktu w tym  zakresie, a zmniejszono nam go o jedno łóżko -  mówi dyr Marek Bruzdowicz
Budynek magazynowy został zaadaptowany na potrzeby oddziału opiekuńczo-pielęgnacyjnego. - Liczyliśmy na zwiększenie kontraktu w tym zakresie, a zmniejszono nam go o jedno łóżko - mówi dyr Marek Bruzdowicz Adrianna Ośmiałowska
Kontrakt rypińskiego szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia pozostał bez zmian. A to oznacza dłuższe czekanie na wizytę.

NFZ na opiekę zdrowotną i świadczenie usług medycznych przekazał tyle pieniędzy, ile w styczniu br. W trakcie roku doszły jeszcze środki na wypłatę podwyżek dla personelu.

- To, że kontrakt pozostaje na takim samym poziomie może w zasadzie cieszyć. W końcu nie dostaliśmy mniej - mówi Marek Bruzdowicz, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rypinie. - Dla nas te pieniądze oznaczają brak poprawy jakości i dostępności świadczeń dla pacjentów. Wszystko dlatego, że rosną koszty stałe. Drożeje ciepło, prąd, leki. Relatywnie rzecz biorąc, w kasie będzie mniej. W miarę zadowoleni mogą być pracownicy, bo planowane są dalsze podwyżki.

Teraz na wizytę u urologa, neurologa, okulisty czeka się od 4-6 tygodni. W przyszłym roku będzie to kilka tygodni więcej. Oczywiście przypadki nagłe, skierowane do szpitala, mogą liczyć na natychmiastową pomoc.

Kolejny problem to lecznictwo długoterminowe w zakładzie opiekuńczo-pielęgnacyjnym. Przypomnijmy, że szpital na potrzeby tego oddziału zaadaptował budynek magazynowy. Zwiększyła się więc powierzchnia dostępna dla pacjentów, polepszyły się znacznie warunki ich pobytu, a kontrakt... został zmniejszony! Z planowanego zwiększenia do 24 łóżek nie wyszło nic. Jest ich ujętych w umowie z NFZ tylko 13.

- NFZ wziął pod uwagę przy konstruowaniu nowego planu finansowego na przyszły rok dane z 30 czerwca br. W opiece długoterminowej mieliśmy wówczas niedowykonanie, a to dlatego, że nie było możliwości kubaturowych dla pełnej realizacji wytycznych z kontraktu - tłumaczy dyrektor Bruzdowicz. - Mieliśmy więc 14 łóżek, jedno niewykorzystane. Na 2007 rok NFZ ujął więc 13. Nikogo nie interesuje to, że mamy nowy budynek - wyremontowany w znacznej mierze za pieniądze resortu zdrowia - sporo miejsca i jest długa kolejka pacjentów. Ewidentny jest brak korelacji między decyzjami NFZ a ministerstwa. Poza tym takie postępowanie funduszu zaprzecza polityce zdrowotnej państwa, która zakłada rozwijanie opieki długoterminowej.

Tłumaczenie takiego postępowanie NFZ jest proste: pojawiły się pieniądze na podwyżki płac, znikły na świadczenie usług. Szkoda, że ucierpi na tym pacjent. Nie dosyć, że czeka go czekanie w długich kolejkach na wizytę u specjalisty, to jeszcze podczas pobytu w szpitalu będzie dostawał tańsze leki, zostanie opatrzony tańszą gazą i tańszym plastrem. Po zapowiadanych podwyżkach cen mediów szpital będzie musiał wszędzie szukać oszczędności.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska