Reaktor atomowy nr 4, wchodzący w skład elektorowni na terenie Czarnobyla, wybuchł 26 kwietnia 1986 roku. Radioaktywna chmura przemieściła się w następnych dniach nad północną i północno-zachodnią Europę. Władze musiały przesiedlić setki tysięcy mieszkańców skażonych terenów Białorusi i Ukrainy (ówcześnie republik wchodzących w skład Związku Radzieckiego).
Tak zwana strefa wyłączenia wokół Czarnobyla rozciąga się w promieniu 48 kilometrów od nieczynnej już elektrowni atomowej. Przy minimalizowaniu skutków radiacji pracuje tam obecnie ponad 2.5 tys. osób. Od czasu wybuchu, na skażone tereny wróciło kilkaset osób - mieszkańcy osiedlili się, wbrew zakazom, w opuszczonych wcześniej wsiach - podaje Yahoo.com.
Tymczasem, jak zaznacza amerykański portal, władze ukraińskie mają w przyszłym roku udostępnić część obszaru zakazanej strefy dla... turystów.
Przeczytaj również: Czarnobyl 24 lata po wybuchu. Zabawki odkładane w pośpiechu, porozrzucane książki [wideo, zdjęcia].
Już obecnie działają ukraińskie i polskie firmy wycieczkowe, które organizują wyprawy do Czarnobyla. Chętni są i to mimo że ukraińskie władze zaznaczają w oficjalnych komunikatach, że nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa przybywającym tam turystom.
- Nie gwarantują, warto dodać, jeszcze - podkreśla dziennikarz Yahoo.com.
- Wycieczki na skażony dzisiaj obszar mogą być bezpieczne - zaznacza Julia Jerszowa, rzecznik ukraińskiego ministerstwa spraw nadzwyczajnych. - Ponadto, wyprawy do Czarnobyla pomogą zrozumieć odwiedzającym ogrom tragedii spowodowanej wybuchem reaktora.
Do tego pomysłu jest przychylnie nastawiona Helen Clark, szef Programu Rozwoju działającego w ramach ONZ.
- Uważam, że to szansa na opowiedzenie ciekawej historii. Nawet jeśli opowieść ta jest smutna. Historia czarnobylskiej elektrowni uczy pokory - mówi Clark.
W 2015 roku mają zakończyć się prace przy wylewaniu nowego, bardziej szczelnego betonowego "sarkofagu", który będzie dodatkowo osłaniał zniszczony reaktor atomowy.
Udostępnij