Referendum w sprawie odwołania prezydenta Włocławka Andrzeja Pałuckiego odbędzie się 27 października. Apel europosła Janusza Zemke o to, żeby decyzję o referendum przesunąć do czasu zakończenia śledztwa nie pomógł. A chodzi o śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową we Włocławku w sprawie nadużyć w sporządzaniu list z poparciem wniosku o referendum.
To śledztwo jest w toku.
Wszczęte zostało po doniesieniu Józefa Lewandowskiego, szefa zarządu toruńsko-włocławskiego Polskiej LewicyPrzeczytaj także: Zemke chce storpedować referendum we Włocławku
Policja dociera do mieszkańców
Włocławską prokuraturę zawiadomiła też o przypadkach poświadczenia nieprawdy w dokumentach referendalnych komisarz wyborczy, sędzia Jolanta Górska. Chodziło m.in. o sytuację, że na listach poparcia znalazły się w sześciu przypadkach dane osób, które według informacji zawartych w bazie PESEL w czasie zbiórki podpisów nie żyły.Na zlecenie włocławskiej prokuratury policja dociera do mieszkańców, którzy podpisali się pod wnioskiem i pyta, czy rzeczywiście złożyli podpisy. Jest jednak mało prawdopodobne, że to śledztwo zakończy się przed 27 października. I wiadomo, że policja swej pracy nie przerwie, choć taki wniosek padł ze strony Jacka Lebiedzińskiego, członka grupy referendalnej po apelu wystosowanym przez europosła Janusza Zemke.
Przeczytaj także: Chcą odwołać prezydenta Włocławka. Wniosek o przeprowadzenie referendum trafi do komisji wyborczej [wideo]
Inowrocławia też sprawdzi
Tymczasem nie tylko włocławska prokuratura ma zajęcie w związku z inicjatywą grupy referendalnej. Jak poinformowała wczoraj Olga Krut-Horonziak, włocławska radna, członkini grupy inicjującej przeprowadzenie referendum, w tę sprawę zaangażowana została także Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu. To z kolei efekt doniesienia, które złożyła grupa inicjatywna.Członkowie tej grupy uważają, że zostali bezpodstawnie pomówieni przez Józefa Lewandowskiego, szefa zarządu toruńsko-włocławskiego Polskiej Lewicy oraz Ryszarda Czepiela. Chodziło o wypowiedzi formułowane na konferencji prasowej, a także w programie lokalnej telewizji sugerujące, że to grupa inicjatywna sfałszowała podpisy.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez te osoby grupa inicjatywna skierowała do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku wraz z wnioskiem o wyłączenie z badania tej sprawy prokuratorów z okręgu włocławskiego. I Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku do tego wniosku się przychyliła. O decyzjach tej prokuratury, będziemy informować.
Idźcie! Nie chodźcie!
Członkowie grupy referandalnej zapowiadają, że będą przekonywać włocławian, by poszli do referendum. SLD, które popiera prezydenta Andrzeja Pałuckiego, zachęca do tego, by 27 października włocławianie pozostali w domu.Żeby referendum w sprawie odwołania Andrzeja Pałuckie- go było ważne, musi w nim wziąć udział 20 tys. 405 mieszkańców, a więcej niż połowa z nich opowiedzieć się za odwołaniem prezydenta.
Czytaj e-wydanie »