Do "Resursy" na Jagiellońskiej w Bydgoszczy przychodziły całe rodziny

Nie tylko w karnawale "Resursa Kupiecka" tętniła życiem. Odbywały się tutaj bale, przedstawienia teatralne oraz zawody sportowe. Nasi Czytelnicy doskonale je pamiętają.

W latach trzydziestych ubiegłego wieku na balu karnawałowym w "Resursie" bawili się rodzice pani Ewy Drat, z domu Wdowiak. - Mój tata Józef Wdowiak służył w 61. Pułku Piechoty. Tradycją tej jednostki były coroczne, huczne bale karnawałowe. Odbywały się najczęściej w sobotę, pod koniec stycznia albo na początku lutego. Po raz pierwszy tata zabrał mamę na bal w 1935 roku. Byli wówczas narzeczeństwem. Ślub wzięli w 1936 roku. Mama, już jako żona wojskowego, była na balu karnawałowym po raz ostatni w styczniu 1939 roku - mówi pani Ewa.

Jak widzimy na fotografii, humory dopisywały zarówno żołnierzom z 61. pp, jak również ich partnerkom.

Przeczytaj również: Bydgoszcz, ul. Jagiellońska 13. Kupcy byli dumni ze swojej "Resursy"

Napisał do nas pan Henryk Hoffman, wierny sympatyk "Albumu bydgoskiego".

W liście czytamy: "Należę do pokolenia tych bydgoszczan, którzy "Resursę Kupiecką" i jej okolicę jeszcze pamiętają. Pamiętam tętniący życiem ogród za budynkiem, zwłaszcza w czasie odbywającej się w 1946 roku wystawy z okazji 600-lecia Bydgoszczy, którą zwiedzałem wraz z mamą i siostrą.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci sala na pierwszym piętrze. Obywały się tutaj różnego rodzaju imprezy, w tym również sportowe. Słusznie w artykule wspomniano o zawodach zapaśniczych, które też widziałem. W tej samej sali na pierwszym piętrze, wraz z kolegami, obejrzeliśmy mecz bokserski, który na zawsze pozostał w mojej pamięci i sprawił, że moja sympatia dla tej pięknej, męskiej dyscypliny sportowej trwa do dzisiaj. Na ustawionym w sali ringu bokserskim spotkały się dwie znakomite w tym czasie drużyny ("Zjednoczeni" z Bydgoszczy i "Gwardia" z Warszawy). W naszym mieście boks rozwijał się bardzo dobrze. Młodzi chłopcy szkoleni przez niezapomnianego trenera wszech czasów Feliksa Stamma stali się prawdziwymi mistrzami "szlachetnej sztuki samoobrony". Mogę się mylić, ale w drużynie bydgoskiej wystąpili m.in.: Stanisław Leczkowski, Zdzisław Soczewiński, późniejszy mistrz Europy Józef Kruża, a w wadze ciężkiej bydgoski olbrzym Zygmunt Chychła.
W drużynie warszawskiej też były same sławy, m.in. Henryk Kunkier, Jan Klimecki oraz Franciszek Szymura. Ekipy liczyły ośmiu zawodników, każdy walczył w innej kategorii wagowej. To była prawdziwa sportowa uczta, która na zawsze pozostała w mojej pamięci. Niestety, nie pamiętam już wszystkich nazwisk zawodników, którzy walczyli na ringu. Wiem, że były to początki wielkiego bydgoskiego boksu, który szczyci się znaczącymi osiągnięciami. Nasi zawodnicy zdobywali medale olimpijskie, medale Mistrzostw Europy, Mistrzostw Polski itp."

Miłe wspomnienia związane z "Resursą Kupiecką" ma także pan Józef Korpalewski z Brzozy Bydgoskiej. - Moi rodzice często bywali w "Resursie" na przedstawieniach teatralnych, spotkaniach świątecznych i balach karnawałowych. Mnie raz zabrali na taki bal. Byłem może ze dwie, trzy godziny i przyszła po mnie babcia. Najbardziej lubiłem wenty, czyli kiermasze organizowane na cele dobroczynne. Wraz z nimi odbywały się różnego rodzaju gry, zabawy oraz loterie fantowe, na których można było wygrać ciekawe nagrody. Pamiętam, że z takich went zawsze wracałem do domu z wypiekami na twarzy - opowiada pan Józef.

Przypomnijmy, że "Resursa Kupiecka" istniała w Bydgoszczy od 1925 roku. W czasie wojny budynek został bardzo mocno zniszczony. W latach 1945-49 członkowie Towarzystwa Kupców Bydgoskich odremontowali go za własne pieniądze. Nie zapomnieli o kupcach zamordowanych przez hitlerowców w czasie wojny. Tablicę z ich 47 nazwiskami wmurowano w odrestaurowanym obiekcie. Przeniesiono ją do kościoła farnego w 1970 roku, gdy Resursę zburzono.

Czekamy na kolejne wspomnienia i zdjęcia z "Resursy Kupieckiej".

Wiadomości z Bydgoszczy