Masowe wsparcie dla picia kranówki nie jest jednak przypadkiem, ale elementem unijnego programu upowszechnienia spożycia wody z wodociągów. Powód jest zresztą jak najbardziej racjonalny – woda butelkowana jest nie tylko kilkaset razy droższa, ale i zanieczyszczona za sprawą plastikowych opakowań.
Woda pod mikroskopem
Ale co z tą kranówką? O absolutnej nieszkodliwości spożywania wody z kranu słyszymy od lat. W międzyczasie jednak nowe badania wskazywały na obecność kolejnych toksycznych substancji, których wcześniej zupełnie nie braliśmy pod uwagę.
- Badania wody w sieci wodociągowej wykonywane są zgodnie z wymaganiami Rozporządzenia Ministra w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi – wyjaśnia prezes toruńskich Wodociągów, Władysław Majewski.
Lista badań jest długa - oprócz smaku i zapachu, woda kontrolowana jest regularnie pod kątem mikrobiologicznym. Chodzi m.in. o bakterie grupy coli, enterokoki kałowe oraz ogólną liczbę mikroorganizmów w temperaturze 22 stopni Celsjusza. Co ciekawe, wiele z bakterii to bardzo pożądany z punktu widzenia naszych organizmów dodatek do wody. Pośród parametrów chemicznych bada się m.in. stężenie: akrylamidów, antymonu, arsenu, azotanów, a także benzo(a)pirenu, chlorku winylu, cyjanków, ołowiu, pestycydów czy rtęci.
Woda w Kujawsko-Pomorskiem spełnia normy. Urzędowe
W największych miastach naszego regionu woda utrzymuje wszelkie normy, w większości z dużym zapasem. Owszem, czasami dochodzi do sytuacji awaryjnych – tak było w 2023 roku kiedy np. we Włocławku doszło okresowego skażenia mikrobiologicznego (przekroczenia 1,2-dichloroetanu) w wodzie z wodociągu Anwil oraz przekroczenia jonu amonowego w wodzie z ujęcia Zawiśle. Nie są to jednak sytuacje częste.
Problemem dla niektórych może być twardość wody. Na przykład w Bydgoszczy ta z ujęcia powierzchniowego "Czyżkówko" jest wyraźnie bardziej miękka niż woda z podziemnych ujęć "Las Gdański".
Mieszkańcy bydgoskiego Fordonu, Bocianowa czy Myślęcinka mają do czynienia z wodą twardą (powyżej 400 mg CaCO3/l), co może powodować osadzanie się kamienia na urządzeniach AGD i bateriach łazienkowych. Z kolei w dzielnicach takich jak Błonie, Czyżkówko czy Osowa Góra woda jest stosunkowo miękka (około 190-200 mg CaCO3/l), co z kolei wpływa na mniejszą efektywność detergentów w praniu czy zmywaniu naczyń. Różnica ta nie ma jednak większego wpływu na zdrowie.
Zmianę spowodowali zwykli ludzie
Kij w mrowisko wbił przed sześciu laty Marek Skoczylas, lekarz prowadzący najpopularniejszy w Polsce kanał z poradami medycznymi. Poruszył wówczas temat obecności w kranówce rakotwórczych substancji trihalometanu (powoduje poronienia i bezpłodność oraz uszkadza wątrobę, płuca, nerki i serce) oraz N-nitrozodimetyloaminy (wytrącana jest z nawozów sztucznych, powoduje nowotwory u zwierząt). Choć Skoczylas posłużył się wyłącznie badaniami zagranicznymi i zastrzegał, że skażenia pojawiają się rzadko, lawina ruszyła. Do debat o kranówce włączyła się trzecia strona – firmy dystrybuujące domowe filtry wody. W efekcie, w nawałnicy sponsorowanych wiadomości trudno dziś rozróżnić fakty od „foliarstwa” i marketingu.
Dyskusja o jakości wody kranowej trwa również w innych krajach europejskich. Głównym powodem jest obawa przed wszechobecnym mikroplastikiem, uwalnianym głównie za sprawą żelów pod prysznic, ścierania opon i prania odzieży z polaru. Co ciekawe, sprawa mikroplastiku w wodzie kranowej stanęła na unijnej agendzie nie wskutek zabiegów urzędników, ale jako inicjatywa obywatelska. Efekt? Dyrektywa nakładająca na państwa europejskie obowiązek monitorowania jakości wody do spożycia w szerszym niż dotychczas wymiarze. Wśród nowych, niebadanych dotąd substancji, znalazły się m.in. mikroplastik oraz substancje określane jako PFAS. Te ostatnie są składnikami wielu kosmetyków (zwłaszcza tych „odpornych na wodę i tłuszcz”) ale również papierowych naczyń jednorazowych. Wpuszczając je do organizmu, nie będziemy w stanie się ich pozbyć.
Woda z czubka góry
W Polsce jednak dyrektywa nadal nie została zrealizowana w praktyce. A mowa o czubku góry lodowej, bo liczba niebezpiecznych substancji, które odkrywamy w wodzie, rośnie każdego roku. Póki co Wodociągi prowadzą rozszerzone badania jedynie z własnej inicjatywy.
- Co do badania obecności narkotyków, hormonów, antybiotyków czy mikroplastiku to badania te nie są obecnie wymagane rozporządzeniem ministra zdrowia dotyczącym wody przeznaczonej do spożycia dla ludzi i w naszym laboratorium nie są przeprowadzane – przyznaje prezes Majewski. - Co do oznaczania mikroplastiku w wodzie, to ostatnio rozpoczęliśmy rozmowy z naukowcami o ewentualnej przyszłej współpracy w tej materii.
A zatem wszelkie informacje o wodzie należy traktować z ostrożnością. Kranówka rzeczywiście jest w wielu przypadkach lepszym rozwiązaniem niż woda butelkowana. Zawarty w tej ostatniej mikroplastik pochodzi głównie z zakrętek. Osoba spożywająca głównie wodę butelkowaną wchłania 22 razy więcej mikroplastiku niż pijący kranówkę (około 5 gramów tygodniowo).
Jednak kranówka (a w każdym razie nie każda kranówka) nie jest synonimem górskiego źródełka. Czym innym jest kranówka uzyskiwana z ujęć głębinowych, a czym innym ta z Wisły, pomimo zaawansowanej procedury filtracyjnej.
Jedno jest pewne, niezależnie od tego, po jaka wodę sięgamy, warto do pitnej wody odnosić się z troską, bo mamy jej na Ziemi zaskakująco niewiele.
