Dzisiejszy egzamin to duży stres dla gimnazjalistów.
- To prawda. Życie każdego z nas nieodłącznie związane jest ze stresem. Myślę, że jest to potrzebne. I że sobie poradzą. Na pewno będzie im łatwiej w przyszłości.
W tym roku weszły pewne zmiany związane z komisją egzaminacyjną. Czy może pani wyjaśnić jakie to zmiany?
- Tak. W tym roku w komisji zasiadali goście - pani Daniela Krzyżelewska, wizytator z Kuratorium Oświaty oraz pani Krystyna Radtke, przedstawiciel władz samorządowych. Prócz nich zasiadł także nauczyciel z innej szkoły.
Niektórzy uczniowie twierdzą, że liczba punktów otrzymanych z egzaminów będzie wpływać na ocenę z danego przedmiotu. Czy to prawda?
- Nie. Liczba punktów nie ma wpływu na oceny otrzymane z przedmiotów. Ale jest warunkiem ukończenia szkoły. Tak samo nie przelicza się ilości punktów na oceny.
Czy nauczyciele też się denerwują tym egzaminem?
- Oczywiście, że tak. Ciężar odpowiedzialności rozkłada się na wszystkich nauczycieli. Uważam, że kierunek edukacji jest bardzo dobry. Większy bowiem nacisk w testach kładzie się na umiejętności logicznego myślenia, znacznie mniej natomiast na wiedzę encyklopedyczną.
Dla uczniów to zupełnie nowa sytuacja. Jak sobie z nią poradzili?
- Młodzież przygotowywała się już od dawna. Rozwiązywały testy na lekcjach., zapoznawały się z przykładowymi arkuszami testowymi. Poza tym był próbny egzamin. Uważam, że są dobrze przygotowani. Troszkę przeraziły ich szczelnie zapakowane i zabanderolowane testy.
