https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobre Praca dla stażysty

Jolanta Młodecka
Stażystka Justyna Depta
Stażystka Justyna Depta
Jednym z największych problemów społecznych w Dobrem jest wysoki stopień bezrobocia. Pogłębił się dramatycznie po likwidacji cukrowni. Władze próbują ratować sytuację różnego rodzaju robotami publicznymi.

Gmina liczy nieco ponad 5600 mieszkańców, samo zaś Dobre - 1800. Szacuje się, że bez pracy pozostaje około 900 osób. To pokazuje wielką skalę bezrobocia.

W sumie najmniej możliwości ma sam wójt. W tej kwestii musi liczyć na pomoc Starostwa i Powiatowego Urzędu Pracy. - Właśnie złożyliśmy wniosek do urzędu pracy o zatrudnienie w ramach robót publicznych dwunastu osób. Pracować będą przez pół roku, otrzymają pełne, choć najniższe krajowe wynagrodzenie, co zrefunduje urząd pracy. Spośród tych osób my zatrzymamy cztery na kolejne cztery miesiące. Zatrudnieni zostaną na pół etatu, ale to już gmina sfinansuje ich utrzymanie - mówi wójt Henryk Gapiński.

Wójt złożył też wniosek na zatrudnienie 23 stażystów - młodych ludzi po szkołach średnich, uczelniach. Dla nich znaleziono pracę w szkołach, gdzie pomagają w sekretariatach lub przy pracach porządkowych, w urzędzie gminy.

- Organizowaliśmy front robót dla bezrobotnych, dzięki czemu można było w mieście wykonać wiele pożytecznych prac. Ludzie mieli zajęcie i wynagrodzenie, a gmina mogła zaoszczędzić, bo tych elementarnych prac - układanie chodników, sprzątanie i tym podobne - nie trzeba było zlecać firmom. W ten sposób daliśmy zatrudnienie przynajmniej sześćdziesięciu osobom - zapewnia wójt Henryk Gapiński. - Ale pojawił się problem - już nie możemy zatrudnić tylu stażystów...

Problem jest w rozporządzeniu ministra pracy i polityki społecznej, w sprawie szczegółowych warunków odbywania stażu przez bezrobotnych. - Według nowych przepisów liczba stażystów nie może przekraczać liczby zatrudnionych na pełnych etatach pracowników urzędu - mówi wójt Gapiński. - W naszym urzędzie na pełnym etacie pracują dwadzieścia trzy osoby. I tylu stażystów mogę przyjąć.

Justyna Depta jest stażystą w Urzędzie Gminy w Dobrem. Licencjatem zakończyła studia ekonomiczne w zakresie logistyki transportu w bydgoskiej Wyższej Szkole Gospodarki, tam też skończyła studia podyplomowe w zakresie bph, obecnie kontynuuje naukę na tej uczelni: - Ten staż bardzo mi pomógł, to duże wsparcie na czas nauki. Poza tym zdobywam tu doświadczenie i praktykę. Kończę studia w czerwcu, także staż w urzędzie i będę szukała pracy, ale raczej nie w Dobrem, bo tu nie mam szans, tylko w jakimś większym mieście.

W Dobrem znajdzie się też praca dla kilku podopiecznych Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w ramach prac społecznie-użytecznych. To tylko dziesięć godzin tygodniowo i tylko siedem złotych za godzinę - ale zawsze to jakaś praca, choćby za skromne nawet wynagrodzenie...

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~gość~
W dniu 29.03.2010 o 07:21, Czepialska napisał:

Ludzie sę czepiają, bo mają rację. Owszem, jest praca dla stażystów i prace interwencyjne, lecz zatrudniani są ciągle Ci sami. Są to głównie protegowani i krewni Wójta, radnych lub pracowników Urzędu. A prace interwencyjne z założenia są dla długotrwale bezrobotnych i tych w ciężkiej sytuacji materialnej. Tych niestety Wójt wysyła za chlebem za granicę, bo tam jak twierdzi pracy w bród. Amerykę odkrył! Miłego dnia życzę zadowolonym z siebie "notablom" z Dobrego. Wybory tuż, tuż...



Gdyby tak było jak mówisz Czepialska to służby szybkiego reagowania dawno by interweniowały, prześwietliły i pogoniły to towarzystwo.
Dziś nie godzi się dyskryminować ludzi ze względu na stan urodzenia, przynależności do partii, kolor skóry, czy nawet wyznania.
Zdawać by się mogło, że z wielką nieśmiałością nawiązujesz tu do znanej od wieków techniki faworyzowania członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu specjalnych godności niechybnie prowadzących do umacniania się układów korupcyjno-klanowo-znajomościowych, i to chyba określane jest mało znanym, obco brzmiącym i nic nie mówiącym słowem nepotyzm , czy tak jakoś ?
C
Czepialska
Ludzie sę czepiają, bo mają rację. Owszem, jest praca dla stażystów i prace interwencyjne, lecz zatrudniani są ciągle Ci sami. Są to głównie protegowani i krewni Wójta, radnych lub pracowników Urzędu. A prace interwencyjne z założenia są dla długotrwale bezrobotnych i tych w ciężkiej sytuacji materialnej. Tych niestety Wójt wysyła za chlebem za granicę, bo tam jak twierdzi pracy w bród. Amerykę odkrył! Miłego dnia życzę zadowolonym z siebie "notablom" z Dobrego. Wybory tuż, tuż...
S
Stefan Psioczyński
Taka sztuka dla sztuki, na 1800 mieszkańców, z czego tylko połowa bezrobotnych, 24 starzystów w roku to i tak nie źle, coś jednak się robi, a ludzie wciąż niezadowoleni, ciekawe dlaczego ???
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska