Wczoraj (20.10) wieczorem w Dobrzyniu nad Wisłą patrol z miejscowego posterunku zauważył nissana sunny, którego kierowca na widok radiowozu gwałtownie skręcił w najbliższą uliczkę, wyłączył światła w samochodzie i znacznie przyspieszył.
Funkcjonariusze ruszyli za nim. W pewnym momencie kierowca chcąc skręcić w boczną drogę, wpadł w poślizg i zatrzymał się w przydrożnym rowie. Zarówno prowadzącemu auto, jak i jego pasażerce nic się nie stało.
Policjanci wyczuli od kierowcy alkohol, ale ten nie chciał się poddać badaniu alkomatem. Nie chciał też wysiąść z samochodu, podać swoich danych osobowych, ani okazać wymaganych dokumentów, a przy tym był agresywny. Ubliżał funkcjonariuszom, groził zwolnieniem z pracy.
Czytaj: Uciekając przed policją, wjechał w ciężarówkę
Próbował wyrządzić sobie krzywdę twierdząc, że oskarży policjantów o pobicie. Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany to 20-latek z miejscowej gminy, który nie ma uprawnień do kierowania. Trafił za kraty policyjnego aresztu po tym, jak pobrano od niego krew do badań na zawartości alkoholu.
Dzisiaj zatrzymanym 20-latkiem zajmą się policjanci lipnowskiej dochodzeniówki. Jakie usłyszy zarzuty zadecyduje prokurator. Odpowie także za popełnione wykroczenia.
Czytaj e-wydanie »