Dochód z balu piłkarza w Płociczu dla Julka z Kamienia

Na balu piłkarza udało się zebrać pieniądze na leczenie i rehabilitację Julka 4 tys. zł. To dla rodziny chłopca spora suma. Bardzo jest wdzięczna za pomoc.

Jak to się stało, że akurat klub piłkarski z Płocicza uznał, że warto pomóc Julkowi?
Wyjaśnia nam to mama Julka - Magdalena Senske.

- Tak się składa, że tata Julka gra w drużynie w Płociczu - opowiada. - Chłopacy po prostu wymyślili, że będą zbierać na naszego syna. Bardzo nam miło, że o nas pomyśleli.

Julek jest dzieckiem niepełnosprawnym. Nie słyszy, nie mówi. Upośledzenie słuchu ma w stopniu znacznym ma upośledzenie słuchu. No i niedowidzenie.

- Zbieraliśmy na leczenie, rehabilitację - opowiada mama.
- Potrzeby są wielkie. Rehabilitację słuchu i mowy mamy w Bydgoszczy. Jeździmy tam dwa razy w miesiącu.

Logopedię ma trochę w przedszkolu. W maju chłopiec skończy siedem lat. Ma aparat słuchowy, na tym jest rehabilitowany. - Miał ponad trzy latka, kiedy się dowiedzieliśmy - mówi nam pani Magdalena.

Mistrz Krakowiak marzy o „szóstce” na skoczni

- Są „nacieki na mózgu”, które prawdopodobnie hamują rozwój mowy. Synek miał być zakwalifikowany do implantu słuchowego, ale chyba - jak się dowiedzieliśmy - przez te nacieki lekarze się nie zdecydują.

Mama zrezygnowała z pracy, opiekuje się Julkiem. Raz do roku wyjeżdżają na turnus rehabilitacyjny. To jest możliwe dzięki jednemu procentowi i Fundacji Słoneczko. KRS 0000186434 z dopiskiem Julian Tłok 117/T.