Początek mundialu nie zapowiadał sukcesu na miarę wyczynu Orłów Górskiego z 1974 roku. A jednak dwa pierwsze, bezbramkowe remisy w fazie grupowej (z Włochami i Kamerunem) były dopiero początkiem świetnej passy. W meczu ostatniej szansy, który decydował o wyjściu z grupy, Polacy rozgromili już Peru 5:1 zdobywając wszystkie gole w ledwie 22 minuty
W drugiej rundzie 12 najlepszych ekip podzielono na 4 grupy. Zwycięzcy każdej uzyskiwali awans do półfinałów. W tej fazie Polska najpierw zagrała z Belgią, której Zbigniew Boniek strzelił trzy bramki, a z piłkarzami Związku Radzieckiego. Z uwagi na trwający stan wojenny, to ostatnie spotkanie odbywało się w szczególnej atmosferze. Podgrzewały ją dodatkowo wywieszane na trybunach transparenty, które realizatorzy transmisji TVP starali się nie pokazywać. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, po którym biało-czerwoni wpadli w euforię, a Rosjanie mogli zacząć się pakować.
W półfinale na Polaków czekał drugi podczas tego mondialu mecz z Włochami. Nie zagrał w nim jednak zawieszony za dwie żółte kartki Zbigniew Boniek. Do tego trener Antoni Piechniczek posadził na ławce świetnie spisującego się wcześniej Andrzeja Szarmacha i ostatecznie Włosi wbili nam dwa gole. W drugim półfinale RFN wygrało z Francją po zaciętym meczu (1:1), jeszcze bardziej emocjonującej dogrywce (3:3) i serii rzutów karnych - 5:4.
11 lipca, dokładnie 28 lat temu, w meczu o 3 miejsce, biało-czerwoni zagrali z Francuzami i wygrali 3:2 po golach Andrzeja Szarmacha, Stefana Majewskiego i Janusza Kupcewicza. Tym samym powtórzyli osiągniecie z mundialu w 1974 roku, kiedy w meczu o 3. miejsce kadra trenera Górskiego pokonała Brazylijczyków.
Dziś, w rocznicę tego wydarzenia, miliony Polaków znów siądą przed telewizorami i obejrzą ostatni mecz tegorocznego mundialu. Wydarzenie to na pewno przejdzie do historii, bo to pierwsze mistrzostwa na kontynencie afrykańskim, a do tego w finale zmierzą się dwie reprezentacje, które nie zdobyły jeszcze złota. Niestety, nie będzie wśród nich polskich piłkarzy, którzy o sukcesach mówią ostatnio tylko w kontekście pojedynczych meczów kwalifikacji. Polskiego nazwiska nie będzie też w kadrze sędziowskiej, oczywiście z równie wiadomych powodów.
Spotkają się za to jedenastki Hiszpanii i Holandii, które na tegorocznych mistrzostwach grają futbol piękny, wyrachowany, efektowny i efektywny. Początek meczu o 20.30, a transmisja w TVP1. Zdecydowanie warto!
Czytaj e-wydanie »