https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Doktor bez magistra?

małgorzata święchowicz
fot. sxc
Koniec z habilitacją, a doktorat już po licencjacie? Ministerstwo nauki ma plany przyspieszenia awansu naukowego na uczelniach.

Nad projektem zmian pracuje powołany przez minister Barbarę Kudrycką zespół ds. reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego.

Wczoraj "Gazeta Wyborcza" - powołując się na anonimowe źródło - podała pierwsze szczegóły projektu. Najlepsi studenci mieliby rozpoczynać pracę nad doktoratem już po licencjacie. Szybka ścieżka do doktoratu nie miałaby obowiązywać na wszystkich uczelniach - ponoć ministerstwo pracuje nad listą tzw. uczelni flagowych, na tę listę miałyby trafić najlepsze szkoły wyższe w kraju.

W planach jest też likwidacja habilitacji. To pośredni szczebel między doktorem a profesorem. Naukowcy narzekają, że taki system awansu jest skostniały - dopiero doktor habilitowany może liczyć się na uczelni jako tzw. samodzielny pracownik naukowy i być promotorem kandydata na doktora. Od liczby samodzielnych pracowników uzależnia się pozwolenie na uruchomienie nowego kierunku, prowadzenie studiów magisterskich.

Według tego, co podała wczorajsza "Wyborcza" - polscy naukowcy nie musieliby się habilitować. Byliby oceniani na podstawie publikacji i osiągnięć naukowych, nie trzeba byłoby pisać pracy habilitacyjnej, otwierać przewodu, zdobywać recenzji oraz zdawać egzaminu.

- Nie chcę się odnosić do anonimowych wypowiedzi podanych przez "Wyborczą" - mówiła nam wczoraj Katarzyna Dziedzik, rzecznik prasowy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przyznała, że ministerstwo pracuje nad zmianami, ale szczegóły poda najwcześniej po świętach.

To, że z awansem naukowców jest źle, wynika choćby z ostatniego raportu NIK.
40 proc. skontrolowanych uczelni nie przestrzega trybu uzyskiwania stopni naukowych. Poza tym młodzi nie garną się do zdobywania tytułów - coraz mniej jest doktorów i coraz mniej rozpoczętych przewodów doktorskich.

Uczelniom brakuje kadry - od 1990 roku liczba szkół wyższych w Polsce wzrosła czterokrotnie, studentów też mamy ponad cztery razy więcej. A w tym czasie nauczycieli akademickich przybyło niewiele ponad połowę. 18 lat temu było ich ponad 61 tysięcy, teraz jest ich niespełna 100 tysięcy.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
okonio
jak słyszę takie rzeczy, nóż w kieszeni mi się otwiera...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska