Doktor Nawrot z Czerska sam wyznaczy następną wizytę

Maciej Nawrot jest lekarzem POZ-u, takie jest też finansowanie wizyt u niego z NFZ-u, ale jest też kardiologiem, a przede wszystkim cenionym przez pacjentów medykiem.

Można mówić więc o klęsce urodzaju. Za dobrym lekarzem z miejsca tworzą się kolejki, są też pretensje tych, którzy nie mogą się do niego dostać. Czy jest na to jakaś rada? Po ostatnich medialnych doniesieniach o kolejkach od wczesnego ranka w SP ZOZ i gminie postanowili spróbować rozwiązać ten problem.

Jak poinformowała „Pomorską” burmistrz Czerska Jolanta Fierek, plan jest taki, by to sam doktor rejestrował do siebie pacjentów. Jak to możliwe? Oczywiście, pierwsza wizyta będzie zapisywana w rejestracji. - Potem doktor będzie sam umawiał pacjenta na kolejną wizytę u siebie - mówi burmistrz. - Wskaże od razu termin następnej wizyty i zapisze go w kalendarzu.

Najlepsze szlaki rowerowe w naszym regionie [zdjęcia]

Wszystko to oczywiście w ramach umowy POZ-u. Ale jest tak, że doktor ma przecież swoich pacjentów, którzy zapisali się do niego na listę aktywną. Czy to oznacza, że nie będą mogli teraz mogli u niego się leczyć?

Przecież dzienny limit pacjentów u każdego lekarza jest oczywiście ograniczony. Burmistrz odpowiada, że jest tak, że każdy pacjent na wizytę nie musi koniecznie pójść do „swojego lekarza”, ma prawo wybrać się także na wizytę do innego. Tak się zresztą dzieje.

Dopytujemy, czy to oznacza, że nie będzie wolnych miejsc poza pulą, którą będzie rozdzielał sam doktor Nawrot? Podobno będą. Gdy nowy system rejestracji ruszy - do tematu wrócimy.