Przypomnijmy, nie pierwszy raz nad chojnickim oddziałem terenowym Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku pojawiły się czarne chmury. W 2017 r. dyrektor szpitala Leszek Bonna chciał wypowiedzieć umowę, ale wówczas do tego nie doszło.
Wówczas Jerzy Barłóg, zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK w Słupsku, mówił „Pomorskiej”: - Wy jesteście tak daleko od Słupska. Na dodatek my też borykamy się non stop z problemami, ze świecą teraz szuka się ludzi do pracy, bo odchodzą...Dr Kwiatkowski (szef stacji w Chojnicach) jest obciążony pracą.
No i stało się. Teraz starosta Marek Szczepański informuje: - Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku zasygnalizowało pewien problem. Przestał świadczyć swoje usługi doktor, który do tej pory badał osoby chcące oddać krew. Nie ma innych chętnych, żeby świadczyć takie usługi. Pewnie będą jakieś uwagi czy zastrzeżenie do nas, a my jesteśmy tylko podmiotem, który dzierżawi pomieszczenia. Nie mamy z Centrum zbyt wiele wspólnego.
Dodajmy, umowa z doktorem Kwiatkowskim wygasa od lipca. Został miesiąc na znalezienie nowego. Czy to się uda? Do tematu wrócimy. A starosta dodaje, że szpital, która jest oddawana honorowo, szpital musi kupować: - To nie jest tak, że krwiodawcy oddają krew i my korzystamy z preferencyjnych cen. Ona jest przewożona do baz tego Centrum Krwiodawstwa, a szpital i tak musi kupować krew. Miesięcznie faktury wynoszą od 70 do 100 tys. zł.
RCKiKw Słupsku ma oddział w Lęborku, a RCKiK w Gdańsku w Wejherowie, Tczewie, Starogardzie, Kwidzynie, Kościerzynie, Kartuzach i Gdyni. Wszędzie daleko.
Czy skończy się tak, że krwiodawcy będą oddawać krew w krwiobusach jak w gm. Czersk. Jutro taka akcja będzie w Malachinie (Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych), a 14 czerwca w Czersku na pl. Kalinowskich.
PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, "13" emerytura dla najstarszych.
