Korespondencję znalazł w miniony poniedziałek mieszkaniec Piasków, który od razu zawiadomił oficera dyżurnego municypalnych.
- Patrol pojechał na miejsce, gdzie świadek pokazał strażnikom porzucone w zaroślach listy - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej.
Porzucona korespondencja - sądowa, bankowa i ubezpieczeniowa - to w sumie 200 listów.
- Powiadomiliśmy o zdarzeniu policję, która przejęła dalsze prowadzenie sprawy - dodaje Bereszyński.
Nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy poinformował, że sprawę zajmują się już funkcjonariusze ze śródmiejskiego komisariatu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Zobacz też: Urząd Pocztowy na Błoniu w pełnym blasku po remoncie [zdjęcia]
- Wstępnie uznaliśmy, że mogło dojść do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych - dodaje Maciej Daszkiewicz.
Listy polecone znaleziono też na klatce schodowej budynku przy ulicy Spokojnej. Mieli je dostarczyć pracownicy prywatnej firmy, która od początku roku działa na zlecenie Polskiej Grupy Pocztowej. Jednego z podejrzanych już zatrzymano, a mundurowi poszukują drugiego.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pracownicy mogli też podrobić podpisy firm i osób, do których mieli doręczyć listy.
Czytaj e-wydanie »