Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolne Wymiary. Nie chcemy żyć na bombie!

Monika Smól
- Nie chcemy u siebie tykającej bomby - są zgodni sołtys Leszek Iwanowski, Paweł Ziemecki i jego syn Michał (na zdjęciu z córką)
- Nie chcemy u siebie tykającej bomby - są zgodni sołtys Leszek Iwanowski, Paweł Ziemecki i jego syn Michał (na zdjęciu z córką) fot. Wojciech Kośmider
- Elektrownię atomową niech postawią obok Belwederu! - proponują mieszkańcy. - Z tego byłyby pieniądze dla ludzi, wsi i samorządu - mówi wójt gm. Chełmno.

Do końca lutego Ministerstwo Gospodarki wybierze kilka lokalizacji, w których mogłyby stanąć elektrownie atomowe. Jedną z nich mogą być Dolne Wymiary.

"Czarna" lista

Na liście znalazło się 28 lokalizacji, poza gminą Chełmno: Bełchatów, Choczewo, Chotcza, Dębogóra, Kopań, Gościeradów, Karolewo, Krzymów, Krzywiec, Lubatowo-Kopalino, Lisowo, Małkinia, Nieszawa, Nowe Miasto, Pątnów, Pniewo, Warta-Klempicz, Pniewo-Krajnik, Tczew, Połaniec, Stępnica oraz Wiechowo. Rząd wybrał Polską Grupę Energetyczną jako głównego inwestora. PGE zdecyduje, gdzie postawić dwie elektrownie jądrowe, o mocy blisko 3 tys. MW.
- W latach siedemdziesiątych Dolne Wymiary i Nieszawa zostały wskazane przez rząd, jako dwa miejsca w naszym województwie, w których mogłaby powstać elektrownia atomowa - mówi Krzysztof Wypij, wójt gminy Chełmno. - W dokumentach planistycznych znalazły się obostrzenia, w Dolnych Wymiarach i Kolnie nie można było budować domów, wstrzymano inwestycje. W okolicy miał powstał zakład przemysłowy, URSUS i elektrownia.
Na wiele lat sprawa budowy elektrowni ucichła.
- Ktoś się teraz doszukał, że nasz teren wskazywano jako możliwe miejsce lokalizacji elektrowni, ale na razie wszystko jest tylko gdybaniem - dodaje wójt. - Częściej mówi się na przykład o Żarnowcu, gdzie budowano betonowy kolos, w jakimś momencie wstrzymano roboty.
Wójt przyznaje, że rozumie kierunek działania rządu.
- U nas nie ma elektrowni, ale kiedyś może energii brakować, dzięki temu wzmocnimy się, uniezależnimy, energia będzie tańsza - tłumaczy. - Wszyscy wokół budują elektrownie, my nie. W Niemczech stoją nawet na terenach zurbanizowanych i nikomu nie przeszkadzają. Potrzebne byłyby konsultacje z mieszkańcami, którzy obawiają się promieniowania, awarii. Trzeba pokazać plusy - to szansa na rozwój i bardzo duże odszkodowania za grunty. Samorządy zabiegają, by elektrownie stawiano u nich, ponieważ są z tego wielkie pieniądze. Pozytywne aspekty to: spadek bezrobocia, większe obrót w sklepach i firmach usługowych, bo przy elektrowni tworzy się małe miasto. Gospodarczo na pewno by się nam to przydało. Do budżetu trafiałoby z tego tytułu dużo środków, poprawiłaby się infrastruktura drogowa.

Po co praca chorym?

Z tymi argumentami nie zgadzają się mieszkańcy.
- Jesteśmy przeciwko, nikt nas nawet nie pyta, a my nie chcemy w naszej wsi elektrowni! - mówi w imieniu mieszkańców sołtys Leszek Iwanowski. - Dość, że truje nas już świecki zakład celulozy, mieszkańcy chorują na tarczycę, a jeszcze teraz takie pomysły. Z 360 mieszkańców jedna trzecia to dzieci, na ich zdrowiu nam zależy najbardziej, dlatego moja żona sadziła tu 20 hektarów lasu. Jeszcze nie napisaliśmy protestu, ale zrobimy to, jeśli wskażą naszą wieś. Dlaczego nie chcą postawić elektrowni w pobliżu Belwederu? Skoro nie ma zagrożeń to czemu chcą je stawiać daleko od siebie? Inne państwa stawiają wiatraki, zapory wodne, ale nie my. Po co nam praca, pieniądze, gdy zdrowia nie będzie! Poza tym, w dużą ilość miejsc pracy nie wierzę. Obiecali nam, że przy budowie autostrady mnóstwo ludzi dostanie zatrudnienie, a ilu ją znalazło? Kilku, kilkunastu?
W Dolnych Wymiarach i okolicy wiele ludzi żyje z uprawy warzyw.
- Dominuje ogrodnictwo - mówi Anna Szczęch. - Kalafior, kapusta, brokuły, też ogórki i pomidory w folii - z tego żyją tu ludzie. Żadna chłodnia nie kupi od nas warzyw, gdy w pobliżu, nawet w odległości kilometra, będzie elektrownia. Będą ogromne straty!
- Jestem przeciwny, a poparcie wójta dla tego pomysłu jest niepoważne - dodaje Paweł Ziemecki. - Jesteśmy w Parku Krajobrazowym Doliny Dolnej Wisły. Mam nadzieję, że skoro są z tego takie duże pieniądze, to pazerność innych samorządowców będzie większa i u nas elektrowni atomowej, która jest tykającą bombą, nie zbudują. Znaleźli tę lokalizację na przestarzałej liście z lat 70-tych. Nasi bliscy sadzili lasy, by wokół było pięknie i żyło się zdrowiej, zbudowali domy. Jakim byłbym dziadkiem, gdybym pozwolił na budowę elektrowni? Dlatego protestuję! Trzeba myśleć o następnych pokoleniach. Ponadto, jakie spustoszenie musi czynić w psychice ciągłe myślenie o tym, że żyje się w zagrożeniu!

To nie jest dobre miejsce

Dyrektor Zespół Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego na 3 do 5 procent ocenia szanse postawienia elektrowni w okolicy Chełmna.
- Inwestor musiałby wskazać, czy i jaki jest wpływ elektrowni na obszary naturalne, jeśli negatywny - a taki raczej byłby - musi zaistnieć mechanizm kompensacji - mówi Jarosław Pająkowski. - Musiałby wskazać, jak chce to naprawić. Jak mógłby? Nie mam pomysłu, dlatego uważam, że okolice Wisły to byłaby błędna lokalizacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska