Takie kobiety opuściły w poniedziałek wieczorem restaurację "Słoneczna" po spotkaniu z Małgorzatą Kalicińską. Trzecie spotkanie autorskie dla członków Dyskusyjnego Klubu Książki w Sępólnie przeszło najśmielsze oczekiwania pań z Biblioteki Publicznej im.Jarosława Iwaszkiewicza. Przyznać trzeba, że dyrektorka Grażyna Kędzierska "miała nosa", żeby spotkanie zorganizować w restauracji przy kawce, winku i świecach, a nie w czytelni.
A Małgorzata Kalicińska, autorka "Domu nad rozlewiskiem "Powrotów nad rozlewiskiem" okazała się czarującą osobą, wygadaną, świetnie nawiązującą kontakt z czytelnikami i - co najważniejsze - otwartą.
A czytelnicy - bo przyszli też panowie - byli dociekliwi. Chcieli poznać, ile powieściowej Gosi jest w Małgorzacie, czy ma pensjonat na mazurach i czy gdzieś żyje taka Mama Basia. Na pytanie, czy będzie trzecia część, Małgorzata Kalicińska odpowiedziała twierdząco. - Mój wydawca Zbigniew Zysk stwierdził, że "Boh lubit trojcu", więc musi być trzecia część, a do tego jeszcze twierdzi, że książki najlepiej sprzedają się w trójpaku, to co miałam zrobić - zażartowała autorka. - Piszę, ale po trzeciej zastrzegłam sobie "reset".
Jakby tego było mało, miłośniczki "Domu nad rozlewiskiem" spotkała jeszcze jedna niespodzianka, bo Kalicińska zdradziła, ze powstaje serial, ale o obsadzie nie puściła pary z ust.