Dom Dziennego Pobytu dla seniorów przy ul. Piłsudskiego ma już swoje lata i to po nim widać: tynki odpadające z elewacji domagają się dobrego fachowca. Za to ogródek jest ładny. - Tutaj mamy miejsce na grilla, tutaj urządzamy zabawy, a tutaj stoi nasza... „ławeczka zakochanych” - wczoraj rano pokazywała reporterom pani Marianna z Rady Domu Dziennego Pobytu.
W ogrodzie było cicho, a w największej sali na piętrze wrzało. Od kilku dni pensjonariusze rozmawiali głównie o tym, że miasto chce sprzedać „ich” dom, a oni zostaną przeniesieni do filii DDP na os. Lotnisko.
- Że budynek zostanie sprzedany, mówił rzeczoznawca, który w ubiegłym tygodniu przyszedł robić wycenę budynku - opowiadali pensjonariusze.
A o planowanej przeprowadzce rzeczniczka prezydenta powiedziała w piątek w „kablówce”.
Seniorzy gotowi bronić swój dom
- Nie zgodzimy się na sprzedaż! Będziemy naszego domu bronili własną piersią! - zapowiadali reporterom „Pomorskiej” pensjonariusze. To seniorzy, którzy przychodzą do placówki na kilka godzin dziennie. Razem spędzają czas, biorą udział w zajęciach rekreacyjnych, manualnych... Jest ich ok. 60. Większość to mieszkańcy Tarpna i okolicy. Dziesięć osób dojeżdża z osiedli Kopernik oraz Strzemięcin.
- Jeśli dom sprzedadzą, a nas przeniosą na os. Lotnisko, to będziemy mieli kłopoty z dojazdami. Dla młodego człowieka to nic, ale my mamy już swoje lata. I schorzenia - mówili pensjonariusze. Dodając: - W filii na Lotnisku nie ma kuchni. Tam jest catering, który wiadomo jak smakuje...wcale! A tutaj mamy pyszne obiady, dostosowane do naszych potrzeb.
- Po połączeniu z Lotniskiem, będzie nas razem 100 osób. Powstanie „moloch”, w którym nie będzie mowy o rodzinnej, domowej atmosferze - argumentowali seniorzy.
Prezydent: - Dementuję, nie mam zamiaru sprzedawać tego domu
Pensjonariusze napisali do „Pomorskiej” i prezydenta. O ich obawach z Robertem Malinowskim rozmawialiśmy w środę, w południe.
- Odpiszę mieszkańcom jednym zdaniem: nie przewiduję sprzedaży tego budynku - zapowiedział prezydent. I tłumaczył, że cała sprawa to nieporozumienie. - Wycena nieruchomości to standardowa procedura, przeprowadzana co pięć lat. Nie oznacza przygotowania budynku do sprzedaży. Ten dom świetnie funkcjonuje - mówił Malinowski. I dodawał, że wycena posłuży też do określenia zakresu i kosztów remontu budynku, który - przyznał prezydent - jest potrzebny.
W środę po południu prezydent spotkał się z seniorami i przekazał im swoje stanowisko. Ratusz wydał w tej sprawie specjalny komunikat.
W Grudziądz osoby po 60. roku życia mogą korzystać z Grudziądzkiej Karty Seniora. Oto jak ją uchwalano: