www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Dokument wydany przez Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, został wczoraj wysłany do bydgoskiego ratusza.
Przeczytaj również: Sklep z dopalaczami to niewypał?
Uchwała w konflikcie z prawem?
- Zaznaczam, że jestem przeciwnikiem dopalaczy - mówi Dariusz Kurzawa, zastępca wojewody. - Musimy jednak działać w ramach polskiego prawa. W tych grnicach również muszą być podejmowane uchwały samorządu. A decyzja bydgoskich radnych po prostu jest niezgodna z konstytucją.
Kurzawa mówi o głośnej uchwale Rady Miasta Bydgoszczy, która została przegłosowana 29 września tego roku. Zakazywała ona obrotu na terenie miasta "tzw. dopalaczami". I właśnie to określenie stało się źródłem wątpliwości wojewody.
Przeczytaj również: Bydgoski ratusz wypowiedział wojnę dopalaczom
Dopalacze nielegalne, kleje też
- Definicja dopalaczy, proponowana i przegłosowana przez radnych, jest zbyt szeroka i płynna - wyjaśnia Agnieszka Makara, dyrektor wydziału nadzoru i kontroli UW w Bydgoszczy. - Gdyby traktować ją dosłownie, to można - równie dobrze jak dopalaczami - zakazać handlu artykułami stosowanymi powszechnie. Mam na myśli choćby kleje.
Natomiast rzecznik wojewody podkreśla, że podjęcie uchwały przeciw dopalaczom w Bydgoszczy i tak nie rozwiązałoby problemu tych substytutów narkotyków.
- Przecież tuż za rogatkami miasta, na przykład w Osielsku powstałoby kilka sklepów, z których w sobotnie wieczory taksówki woziłyby dopalacze do najbardziej obleganych klubów w centrum miasta - zaznacza Piotr Kurek, rzecznik prasowy KPUW.
Przeczytaj również: Gimnazjaliści wzięli dopalacz "Taifun". Trafili w stanie ciężkim do szpitala [szczegóły]
Zamiast radnych, odpowiedział prezydent
Dokument wydany w piątek, 29 października przez zastępcę wojewody, to finał sporu pomiędzy bydgoskimi radnymi, a przedstawicielem rządu w terenie, który zaczął się 13 października. Tego dnia do ratusza trafiło zawiadomienie o podjęciu postępowania nadzorczego.
- Rada Miasta do tej pory nie ustosunkowała się do tego zawiadomienia - tłumaczy Kurzawa. - Zamiast tego pismo w sprawie uchwały skierował do wojewody prezydent Bydgoszczy. Przy czym, nie jest on stroną postępowania nadzorczego - podkreśla wicewojewoda.
Przeczytaj również: "Król dopalaczy" ma zaledwie 23-lata, prowadzi wystawny tryb życia. Sam nie zażywa dopalaczy
Byliśmy pierwsi w Polsce
Konstanty Dombrowicz jest oburzony, że Kurzawa postanowił w końcu stwierdzić nieważność podjętej uchwały.
- Byliśmy pierwszym miastem w Polsce, które postanowiło zrobić pierwszy krok w walce z dopalaczami - argumentuje prezydent Bydgoszczy. - Sprawa definicji dopalaczy jest drugorzędna. To skandal, że dla wojewody zagrożenie życia i zdrowia młodych ludzi nie jest wystarczającą przesłanką, by uznać podjętą uchwałę.
- Mam tylko nadzieję, że Rada Miasta stanie w obronie swojej czci i złoży skargę na tę decyzję wojewody - kończy Dombrowicz.
Radni mają miesiąc na to, by skierować odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.
Udostępnij