https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Donald Tusk: zniszczenia sięgną 10 miliardów złotych

IAR
Powódź na Podkarpaciu w gminie Gorzyce wsie Trześna, Sokolniki, Furmany, Zalesie Gorzyckim
Powódź na Podkarpaciu w gminie Gorzyce wsie Trześna, Sokolniki, Furmany, Zalesie Gorzyckim fot. Dariusz Delmanowicz
Skala zniszczeń spowodowanych przez powódź przekroczy prawdopodobnie 10 miliardów złotych - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. Oznacza to, że Polska będzie mogła uzyskać pomoc Unii Europejskiej z funduszu solidarności.

Czekamy na Wasze informacje!

Czekamy na Wasze informacje!

Jeśli wiesz o zalanych ulicach lub innych utrudnieniach spowodowanych sytuacją powodziową, lub opadami deszczu, poinformuj o tym innych. Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i materiały wideo ([email protected])

Premier dodał, że pomoc Unii i tak będzie kroplą w morzu potrzeb. Unijne środki na walkę ze skutkami powodzi prawdopodobnie nie przekroczą 100 milionów euro, dlatego główny ciężar spocznie na barkach budżetu państwa.

Na dokończenie inwestycji w infrastrukturę chroniąca przed powodzią trzeba wydać w najbliższych latach około 50 miliardów złotych - ocenia premier Donald Tusk. Pieniądze te powinny zostać wydane głównie na budowę zbiorników retencyjnych, polderów oraz obwałowanie Wisły i Odry w górnym biegu. Obwałowanie całej Wisły to jeszcze większy koszt.

Wały, trzymajcie się! Kujawsko-pomorskie w depresji

Szef rządu przypomniał, że mamy do czynienia z wieloletnimi opóźnieniami w miejscach krytycznych. Przykładem tego jest obecna sytuacja w Sandomierzu. Premier przypomniał, że budowa wałów to wieloletni proces - w tej chwili najsłabsze są wały usypywane niedawno. Inwestycje w infrastrukturę przynoszą jednak efekty. Najlepiej widać to na przykładzie Ropczyc, gdzie ubiegłoroczna powódź, na mniejszą skalę, poczyniła dużo większe straty niż woda w tym roku. Donald Tusk dodał, że można zaryzykować tezę, że gdyby taka powódź nawiedziła Polskę kilka lat temu, straty byłyby jeszcze większe.

Premier zapowiedział wyciągnięcie wniosków z obecnej sytuacji, szczególnie w sprawie zarządzania infrastrukturą przeciwpowodziową. Donald Tusk uważa, że zbyt wiele zadań związanych z ochroną przeciwpowodziową jest podzielona między kilka urzędów. Dlatego szef rządu zapowiedział przygotowanie takich rozwiązań prawnych, które ujednolicą zarządzanie w tej kwestii. Premier Tusk podkreślił, że pierwsze oceny sytuacji powodziowej wskazują na to, że zbyt wiele obowiązków związanych z ochroną przeciwpowodziową zostało oddanych samorządom. Mimo dużego zaangażowania społeczności lokalnych wydaje się, że problem przerósł możliwości pojedynczych gmin - stwierdził premier. Donald Tusk ma nadzieję na współdziałanie wszystkich sił politycznych w tej sprawie.

Premier podziękował południowym sąsiadom za ostrzeżenie przed powodzią, a także wszystkim państwom, które zaoferowały pomoc w usuwaniu skutków powodzi. Obecnie najbardziej potrzebne są wysokowydajne pompy, które służą do osuszania terenów już zalanych.
Udostępnij

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Narodowe Odrodzenie Polski
Sprawa katastrofy smoleńskiej:

Rząd PO jest marionetką Moskwy i siedzi cicho jak mysz pod miotłą!

Sprawa powodzi:

Nie jest to pierwsza powódź za rządów PO, więc mogli coś zrobić, aby zapobiec kolejnym podtopieniom, a nie tylko obiecywać i straszyć opozycją polityczną!

Ten rząd jest już skończony!
Z
ZYX
UBEZWŁASNOWOLNIENIE POLSKI. PIENIĄDZE SĄ, ALE NIE TAM GDZIE TRZEBA. Prawda jest taka, iż w momencie wstępowania do tzw. UE, państwo polskie wyzbyło się możliwości rozdziału wypracowanych środków tam gdzie są one ewidentnie potrzebne na rzecz podejmowanych decyzji przez brukselską biurokrację. Dlatego wpłacone przez nas do UE środki przeznaczane są np. na jakieś, najczęściej zideologizowane, programy ekologiczne, edukacyjne (np. reklama "matematyki" w TV !!!), szkoleniowe, propagandowe i pseudogospodarcze, itd., itp., o b. wątpliwej dla nas przydatności (o ile nie są wręcz szkodliwe), a brakuje tych środków np. na niezbędną przeciwpowodziową regulację rzek, albo na służbę zdrowia, edukację, ratowanie istotnych dla Polski sektorów gospodarki itd, itd... Ile rocznie wpłacamy do unijnego budżetu? Wyszłoby, że otrzymujemy mniej więcej tyle, ile wpłacamy (minus opłaty dla unijnych urzędasów). Kiedyś nasze pieniądze rozdzielała Moskwa, teraz Bruksela (czyli Niemcy). Cóż za intratny interes!!! Ideologia znowu górą.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska