Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donos na Stefana Pastuszewskiego. Radny: - To obłęd ratuszowy!

(my)
Stefan Pastuszewski radny, zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych, katolikW stanie wojennym zapytałem księdza Józefa Tischnera o to, czy donoszenie jest pracą. Wtedy chodziło mi o SB. Ksiądz profesor stwierdził, że to patologia pracy.Do takiej samej patologii dochodzić może w ratuszu. Prowadzi się bezwzględną walkę z opozycją prezydenta. Ludzie, którzy mają odmienne od niego poglądy są tępieni i opluwani.
Stefan Pastuszewski radny, zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych, katolikW stanie wojennym zapytałem księdza Józefa Tischnera o to, czy donoszenie jest pracą. Wtedy chodziło mi o SB. Ksiądz profesor stwierdził, że to patologia pracy.Do takiej samej patologii dochodzić może w ratuszu. Prowadzi się bezwzględną walkę z opozycją prezydenta. Ludzie, którzy mają odmienne od niego poglądy są tępieni i opluwani.
Do kancelarii wojewody wpłynął kolejny donos na bydgoskiego radnego. Tym razem na celowniku "życzliwego" znalazł się Stefan Pastuszewski. Zdaniem radnego za akcją stoi grupa związana z ratuszem.
Bogdan Dzakanowski, były radny, doradca prezydenta Bydgoszczy do spraw socjalnych, katolikŚmiać mi się chce i chciałbym słowa pana radnego potraktować
Bogdan Dzakanowski, były radny, doradca prezydenta Bydgoszczy do spraw socjalnych, katolik

Śmiać mi się chce i chciałbym słowa pana radnego potraktować jako dobry żart. Nie wiem, skąd wysnuł tak daleko idące wnioski. Nie mam nic wspólnego z anonimami. Zapewniam, że moi współpracownicy także. My służymy mieszkańcom, a nie walczymy z radnymi, bo zostali namaszczeni przez bydgoszczan podczas demokratycznych wyborów. To byłoby nieetyczne. fot. arch. GP

Bogdan Dzakanowski, były radny, doradca prezydenta Bydgoszczy do spraw socjalnych, katolik

Śmiać mi się chce i chciałbym słowa pana radnego potraktować jako dobry żart. Nie wiem, skąd wysnuł tak daleko idące wnioski. Nie mam nic wspólnego z anonimami. Zapewniam, że moi współpracownicy także. My służymy mieszkańcom, a nie walczymy z radnymi, bo zostali namaszczeni przez bydgoszczan podczas demokratycznych wyborów. To byłoby nieetyczne.
(fot. fot. arch. GP)

Pod anonimem podpisał się "wierny syn kościoła", który doniósł, że Stefanowi Pastuszewskiemu, literatowi, radnemu i animatorowi kultury powinno się odebrać mandat samorządowca. Zdaniem tej osoby (lub osób) rajca jest sekretarzem Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych, które ma w rejestrze sądowym wpisaną możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. A przy okazji wynajmuje od ratusza siedzibę w budynku ADM. Pod umową wynajmu podpisał się także Stefan Pastuszewski. To, według autora anonimu, narusza ustawę o samorządzie gminnym.

Czy to wystarczy, żeby odebrać radnemu możliwość reprezentowania bydgoszczan? - Zleciłem już trzecią opinię prawną, bo ja także zostałem oczerniony. Już w drugiej radca prawny napisał, że sądy liberalnie podchodzą do takich spraw, nawet jeśli stowarzyszenie prowadzi wynajem pomieszczeń lub obiektów sportowych - mówi Tomasz Rega, radny Prawa iSprawiedliwości.

Prawnik, który sporządził ekspertyzę, podaje przykład sprawy z 2 października 2007 roku. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku potwierdził wtedy, że wynajem, dokonywany przez klub sportowy (będący stowarzyszeniem) nie ma cech działalności gospodarczej w rozumieniu art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

Stefan Pastuszewski jeszcze nie wystąpił o żadną opinię, ale sam nie ma wątpliwości, że jest czysty jak łza.

- Stowarzyszenie co prawda ma wpis o tym, że może prowadzić działalność, ale jej nie prowadzi. Nasza działalność jest deficytowa. Ma na celu jedynie promowanie kultury. Podejrzewam, nie bez podstaw, że te anonimy pochodzą od grupy stosunkowo młodych osób, związanych z ratuszem i atakujących ludzi o innych niż urząd poglądach. Jest prawdopodobieństwo, że przewodzi jej Bogdan Dzakanowski. To jakiś obłęd. Obłęd ratuszowy - twierdzi literat.
Bogdan Dzakanowski, kiedyś radny BydgoskiejLigi Rodzin, związanej z LPR, a obecnie doradca prezydenta do spraw społecznych, kwituje słowa rajcy śmiechem. - Nie wiem o jaką grupę chodzi. Ja nie zajmuję się wysyłaniem anonimów, bo uważam, że wszystko powinno odbywać się przy podniesionej przyłbicy. Nie walczę też z radnymi, bo otrzymali mandat w demokratycznych wyborach - tłumaczy Dzakanowski.

Przypomnijmy, Pastuszewskiemu przypisuje się autorstwo listu do papieża Benedykta XVI. Kiedy sprawa wyszła na jaw, nadano radnemu nowy pseudonim "wierny syn kościoła", stąd złośliwy dopisek na anonimie. W piśmie jest prośba o powstrzymanie biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy. Biskup Tyrawa chce sprzedać miastu działkę, która była 70 lat temu częścią zachodniej pierzei Starego Rynku. Stefan Pastuszewski jest zwolennikiem obudowania jej według stanu sprzed 1940 roku. Urząd Miasta nie zamierza tam budować kolejnej świątyni (stał tam kościół pod wezwaniem św. Ignacego Loyoli). Rozpisano nawet konkurs na zagospodarowanie zachodniej pierzei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska