Dopłaty do węgla nie dla działkowców. "Ustawa stanowi, że tam nie można mieszkać"

Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

- Czy mnie, jako działkowiczce przysługuje dodatek węglowy? - pyta Czytelniczka z ogródków działkowych przy ulicy Inwalidów w Bydgoszczy.

- Mam na działce piecyk, który zgłosiłam do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Korzystam z niego okazjonalnie, aczkolwiek zdarza mi się go nagrzewać także zimą. Dla mnie i męża sezon na działce nie kończy się wraz z nadejściem jesieni.

Pod zarządem okręgu bydgoskiego Polskiego Związku Działkowców jest około 3,2 tys. działek, a zrzeszone w stowarzyszeniu są nawet 4 tys. osób. Pojawiają się pytania o tych, którzy na działkach mieszkają na stałe, bo o takich sytuacjach wiadomo powszechnie. Trudno oszacować, ilu takich działkowców jest w Bydgoszczy. Czy im również przysługuje dodatek w wysokości 3 tys. zł?

- Działkowcy, owszem musieli składać oświadczenia do CEEB o posiadanych źródłach ciepła, ale to nie oznacza automatycznie, że przysługuje im prawo do uzyskania dodatku węglowego - tłumaczy Barbara Kokot, prezes PZD Oddziału w Bydgoszczy. - Ustawodawca nie przewidział takiej możliwości, zresztą ustawa o ogrodach działkowych stanowi jasno, że mieszkanie na nich jest nielegalne.

Chodzi o ustawę z 13 grudnia 2013 roku o rodzinnych ogrodach działkowych, według której na terenach ROD obowiązuje zakaz zamieszkiwania. Kwestię tę precyzuje dodatkowo ogólnopolski regulamin ROD w paragrafie 7, m.in. w punkcie 3: "Altana działkowa na terenie działki w ROD nie jest obiektem mieszkalnym; przebywanie w niej nie może stanowić podstawy do urzędowego potwierdzenia czasowego lub stałego pobytu".

Ponadto, jak wyjaśnia Barbara Kokot, stałe zamieszkiwanie na terenie ROD jest korzystaniem z działki niezgodnie z przeznaczeniem, co w sensie formalnym stanowi podstawę do wypowiedzenia umowy dzierżawy. Za takie wykroczenie zarząd ROD może odebrać działkę. Czy tak się dzieje? Nie wszystkie zarządy działek podchodzą do przepisów restrykcyjnie. Ponadto osoby, które na stałe mieszkają na działce ROD, czasem korzystają z pomocy instytucji społecznych.

- Bywały już sytuacje, że zarząd danych ogródków działkowych zgłaszał do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej osoby, które przebywały na działkach w sposób ciągły - wyjaśnia prezes Kokot. - Mam na myśli sytuacje, w których zachodziło zagrożenie życia i zdrowia takich osób. Przecież bywa, że w altanie mieszkają małe dzieci.

Tacy "permanentni" działkowcy korzystają z opieki społecznej, w tym z dopłat do energii elektrycznej, a nawet bywało, że dostarczano im opał na zimę. - Sytuacje są rozmaite. Czasem ludzie tracą prawa do mieszkań, są wydziedziczani, wykluczani przez rodzinę i trafiają na działkę. To często osoby z pewnymi niepełnosprawnościami, ale też niezaradni życiowo.

Jak całoroczni działkowcy i czy w ogóle figurują w miejskich rejestrach dotyczących, między innymi wniosków o dopłaty węglowe, które - mimo braku podstaw prawnych - trafiły do bydgoskiego ratusza? Czekamy na odpowiedź ze strony Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Przypomnijmy, że wnioski o dopłaty można kierować do urzędu miasta do 30 listopada. Dofinansowanie przysługuje gospodarstwom domowym, w których głównym źródłem ogrzewania jest węgiel. Warunkiem koniecznym do uzyskania dotacji jest posiadanie pieca zasilanego węglem kamiennym, brykietem lub peletem zawierającymi co najmniej 85% węgla kamiennego.