W ubiegłym roku Letosława Molenda oraz Ludmiła Młynik z pomocą Anny Bohdziewicz rozpoczęły starania o rejestrację stowarzyszenia bezrobotnych. Problemów na swojej drodze mają wiele, jednak się nie poddają. Kąt dla siebie też już znalazły w Muzeum Straży Pożarnej.
Wór z pomysłami
- Mamy już dość siedzenia w domu i użalania się nad własnym losem - mówi Letosława Molenda, przewodnicząca. - Pomysłów mamy mnóstwo. Chcemy zająć się dziećmi z biednych rodzin, osobami niepełnosprawnymi i starszymi. Szczególnie tymi pierwszymi. Wiadomo przecież, że to dzieci najbardziej odczuwają złą sytuację w domu. No i oczywiście osobami bezrobotnymi.
Prócz tego panie chcą nawiązać współpracę z różnymi instytucjami pozarządowymi.
Niecodzienne rozwiązania
- Chcemy skontaktować się ze składami celnymi - zdradza Ludmiał Młynik, zastępca przewodniczącej. - Po co rzeczy konfiskowane mają być niszczone, jak mogą trafić do biednych. Może jakiś artysta będzie chciał wystąpić z koncertem charytatywnym.
Już dawno pomysły mogłyby być realizowane gdyby nie rejestracja w sądzie. Trwa ona już dziewięć miesięcy. - Właściwie to spotkanie miało być podwójnym świętem - mówi Anna Bohdziewicz, honorowy członek stowarzyszenia. - Ciągle jedna sąd chce od nas jakichś dokumentów. Wielu już na tym etapie się poddaje, bo nie może tego przeskoczyć. My jednak się nie poddamy. Mamy czas.
Posłanka Teresa Piotrowska, zdumiona była zapałem świecianek.
Mogą liczyć na wsparcie
- Sama zwrócę się do sądu gospodarczego w tej sprawie - mówiła posłanka. - Prócz tego uruchomię znajomości z bydgoskim "Wiatrakiem" i innymi tego typu instytucjami, by stowarzyszenie mogło nawiązać współpracę.
Deklarację pomocy złożył także radny Paweł Knapik. - Oficjalnie zarejestrowane stowarzyszenie będzie mogło ubiegać się o pieniądze z Urzędu Miasta - mówił. - Rada na pewno nie będzie robiła żadnych problemów.
Wszyscy, którzy chcą przyłączyć się do Stowarzyszenia, lub wspomóc jego działanie, kiedy oficjalnie zostanie zarejestrowane, mogą zgłaszać się do Letosławy Molendy - 601-808-915 oraz do Ludmiły Młynik - 562-63-80.
Dość bezczynności
Tomasz Karpiński

Członkinie stowarzyszenia mają bardzo wiele pomysłów. Chcą zająć się przede wszystkim bezrobotnymi i ich rodzinami. Na zdjęciu pierwsza z lewej: Ludmiła Młynik, zastępca przewodniczącej.
Mają pełne głowy pomysłówi i zapał, którego wielu brakuje. Postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Zaprosiły posłankę i radnego, aby nawiązać współpracę.