https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dostali w spadku miliony od zmarłego pacjenta. Dokończą budowę hospicjum

Małgorzata Moczulska
Joanna Gadzińska, prezes Towarzystwa „Hospicjum” nie ma wątpliwości, że stacjonarne hospicjum jest w mieście potrzebne
Joanna Gadzińska, prezes Towarzystwa „Hospicjum” nie ma wątpliwości, że stacjonarne hospicjum jest w mieście potrzebne Fot. użyczone
Towarzystwo „Hospicjum” w Świdnicy otrzymało kilkumilionowy spadek od pacjenta, którym zajmowało się przez wiele miesięcy. Musiało o niego jednak walczyć w sądzie, bo po śmierci mężczyzny przypomniała sobie o nim, a raczej jego majątku, rodzina.

Stacjonarne i co najważniejsze bezpłatne hospicjum jest w Świdnicy bardzo potrzebne i od lat wyczekiwane. Dzięki hojności byłego pacjenta uda się w końcu dokończyć rozpoczętą wiele lat temu budowę obiektu.

To mieszkający pod Świdnicą mężczyzna chorujący na nowotwór kości, którym przez wiele miesięcy zajmowali się lekarze i pielęgniarki z hospicjum, bo rodzina nie interesowała się jego losem. Przed śmiercią notarialnie zapisał on hospicjum cały swój majątek: spore oszczędności, dom, lokal użytkowy i działki budowlane w Bystrzycy Dolnej. Chciał by go spieniężyć i przeznaczyć na pomoc nieuleczalnie chorym. I tak miało się stać.

W 2013 roku w ramach budżetu obywatelskiego Towarzystwo „Hospicjum” wygrało konkurs, ogłoszony przez miasto i rozpoczęło realizację budowy w oparciu o dotację miejską w wysokości 900 tys. złotych. Budowa miała być realizowana w oparciu o środki własne organizacji, które miały wpłynąć właśnie ze spadku. Tyle, że po śmierci mężczyzny o majątek taty upomniała się wydziedziczona przez niego córka. To ona zakwestionowała testament. Proces trwał wiele lat i prawomocnie zakończył dopiero w tym roku.

Fakt, że sprawa spadkowa ciągnęła się latami, a Towarzystwo mimo starań o kredyt, nie zebrało pieniędzy na kontynuację zadania sprawa budowy mocno się skomplikowała. Musiało dojść do zwrotu otrzymanej od miasta dotacji (w tym wypadku w formie rozpoczętej budowy).

Problemy z pieniędzmi i wstrzymanie inwestycji

Tak bowiem wymagały przepisy, dotyczące finansów publicznych. Cały czas jednak prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, która kilkakrotnie spotykała się z zarządem i członkami „Hospicjum”, podkreślała, że jeśli zmienią się uwarunkowania, jest gotowa wrócić do pomysłu, bowiem placówka jest w mieście bezwzględnie potrzebna – podkreśla Magdalena Dzwonkowska, rzecznika Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

I tak się stało. Kilka dni temu doszło do spotkania pani prezydent z Prezes Towarzystwa Joanną Gadzińską i omówiono powrót do realizacji projektu. Na szczęście istnieje taka możliwość proceduralna. Miasto ogłosi nowy konkurs na realizację zadania i przekaże ponownie budowę wraz z dokumentacją.

- Bardzo się cieszę, że doszliśmy do takiego wstępnego porozumienia. Bardzo cenię sobie pracę Towarzystwa, które od kilkudziesięciu lat prowadzi tzw. hospicjum domowe. Jest do tego odpowiednio przygotowane, ma odpowiednie kadry i wieloletnie doświadczenie. Opinie, które do nas docierają są także znakomite. W Towarzystwie pracują ludzie, którzy nie tylko znają specyfikę opieki nad chorym w stadium termalnym choroby nowotworowej, ale także podchodzą do swojej pracy niezwykle empatycznie. Budowa stacjonarnego hospicjum stworzyłaby możliwości objęcia opieką osób, które wymagają jednak wsparcia stacjonarnego– mówi Beata Moskal-Słaniewska.

Joanna Gadzińska, prezes Towarzystwa „Hospicjum” również nie kryje zadowolenia, że powstała realna szansa na realizację tak bardzo potrzebnego chorym projektu.

- Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej, bo sprawiedliwości stało się zadość i prawomocnym postanowieniem sąd utrzymał w mocy postanowienie, że cały majątek, zgodnie z wolą darczyńcy, przechodzi na rzecz naszego hospicjum – mówi. Pytana ile dokładnie wart jest majątek odpowiada, że wystarczy na dokończenie budowy.

- Pytanie tylko jak duże będzie to hospicjum i z jakim wyposażeniem. Myślimy o modułowej budowie, bo to by ułatwiło sprawę. Jeśli bowiem nie będzie nas stać od razu na dwadzieścia modułów, to zrobimy dziesięć i z czasem dobudujemy resztę – tłumaczy i podkreśla, że hospicjum to cel wszystkich pracowników Towarzystwa, darczyńców, a przede wszystkim chorych, którym jest potrzebne godne miejsce z profesjonalną opieką.
ą
Chorujący na nowotwór kości mężczyzna notarialnie zapisał hospicjum cały swój majątek: spore oszczędności, dom, ziemię...

Komentarze 59

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bener

dobry ruch bo NFZ tylko łoży na wynagrodzenia dla lekarzy 80% składki.

A
Artur

Jakbym szczerze napisał co myślę o postawie córki, to pewnie znów by sprawa w sądzie była.

Q
Qw
Ciekawym jest fakt iż chory zmarł w roku 2014 a hospicjum juz w 2013 zaczęło budowę w oparciu o środki które dostanie z testamentu...
L
Lolek O
Czy chory był w pełni świadomy tego co robi? Tak ciężko chorzy funkcjonują zwykle na prochach i bywają, mówiąc delikatnie, otępieni, a wtedy łatwo nimi manipulować. Córka miała zaufanie do opiekujących się "specjalistów" i nie przewidziała, co się święci. A może tatuś też nie interesował się dzieckiem, nie łożył na jej utrzymanie, a może jej matka też pracowała na ten majątek? Nie wiemy, czy wyrok był na pewno sprawiedliwy. Autorka artykułu może wytłumaczy co to jest stan termalny chorych na nowotwór, bo o stanie terminalnym to chyba nie słyszała, o stylu nie wspomnę - żenada.
L
Lolek O
I oby ceny sprzedaży tego majątku były realne (godziwe)
I
Igma
Cytat
"Dostali w spadku miliony od zmarłego pacjenta."
Ciekawe.
Kiedy Pacjent się nachapał.
PO Niemcach.
Po Komunie.
Czy sam z Rodziną to zrobił?
W
WYŁAPAĆ
...pedofila z Wrocławia - zrobił wiele zła, ale można to zatrzymać...
L
Lolek2
Oby wydatki tego majątku były transparentne.
p
ppp
Bywa różnie, nie tylko dzieci są be.
t
też tak zrobię
nie mam dzieci bo nie lubię i co niektórzy w twz "rodzinie" próbują się prześcigać w sadzaniu mi na siłę swoich głupich i brzydkich gówniaków na kolana w nadziei, ze kiedyś ciotka kojfnie i coś sceduje na swojego "ulubieńca" ale się zdziwią buhahaha
m
mieć hak
cioto?
a
ach rodzina.
Czy rodzina włożyła swoją pracę w osiągnięciu tego majątku?Jeśli nie,to łapy z daleka i trzeba uszanować ostatnią wolę.
j
jak było,
nie zabieraj głosu i nie obwiniaj nikogo.
z
zdrowa milfeta
wziąłbym ją na hak holowniczy....
J
Js
Zdjęcie do artykułu -wymowne.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska