W niedzielę (25 października) na budowie hospicjum w Lasku Miejskim było tłoczno. Nic dziwnego, wmurowanie aktu erekcyjnego i kamienia węgielnego przywiezionego z Fatimy zachęciło do przyjścia i do popatrzenia na wznoszące się coraz wyżej mury. Z samorządowców zabrakło jedynie przedstawicieli Czerska, a wszyscy obecni jak jeden mąż deklarowali, że pomagali i będą nadal pomagać w budowie hospicjum. Jacek Warsiński, wójt gminy Konarzyny wyznał, że ma nawet osobiste plany, by ostatnie swoje chwile spędzić właśnie tu...
Uroczystości przewodniczył kapelan Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum ks. proboszcz Tomasz Mońko, a pojawiła się też na niej ambasadorka stowarzyszenia - Katarzyna Żak. - Dziękujemy wszystkim za serce, za wsparcie, za to, że jesteście z nami - mówiły prezeski stowarzyszenia Małgorzata Kaczmarek i Mariola Henszke.
Można było zwiedzić kawałek parteru, który z gołymi jeszcze otworami okiennymi w jesiennej oprawie prezentował się bardzo nostalgicznie.
Potem była przeprowadzka do podziemi kościoła gimnazjalnego, gdzie Małgorzata Kaczmarek pokrótce przypomniała historię opieki paliatywnej w Chojnicach, trudne jej początki, założenie stowarzyszenia i plan budowy hospicjum stacjonarnego. Nie zabrakło podziękowań dla wolontariuszy, sponsorów, wszelkich dobroczyńców i chojniczan, którzy w różny sposób wspierają to dzieło.
Głos zabrała też jedna z inicjatorek opieki paliatywnej w Chojnicach Barbara Stachowicz, która przypomniała, że to nie tylko od 10 lat, ale co najmniej od 22 taka pomoc istnieje w mieście.
Nastrojowy koncert był dziełem Darka Buczka, a nie zabrakło też symbolicznych znaczków, które TPH przyznaje swoim dobroczyńcom. Otrzymali je: Katarzyna Żak, ks. Tomasz Mońko, Cyryl Szczepański, Mirosław Kubiszewski, Kazimierz Ginter, Tadeusz Skajewski, Andrzej Lemańczyk, Waldemar Lemańczyk, Bogdan Breska, Halina i Rafał Ziółtkowscy.