Kowalczyk doznała kontuzji jeszcze przed występem w Pucharze Świata we włoskiej miejscowości Dobbiaco (Toblach). Na koronnym dystansie 10 km "klasykiem" zajęła tam 5. miejsce. W pierwszym olimpijskim starcie, biegu łączonym na 15 km, była 6. Biegła jednak na silnych środkach przeciwbólowych.
Co dalej? Każdy kolejny strat to walka nie tylko z rywalkami, ale także wielkim bólem. W tej sytuacji jedyną realną szansą na medal jest bieg na 10 km stylem klasycznym, który zostanie rozegrany w czwartek.
Na facebooku Polka nie traci humoru. W komentarz do zdjęcia rtg stopy napisała. "Prześwietlenie mojej stopy. Wielowarstwowe złamanie. Z pozdrowieniem dla wszystkich "ekspertów" :)) Spokojnie, biegam dalej".
Zapewne opublikowanie zdjęcia to także odpowiedź na prowokacyjne wystąpienia w ekipie norweskich biegaczek, które nie do końca wierzyły w kontuzję Polki. Marit Bjoergen przed pierwszą konkurencją, biegiem łączonym , powiedziała na konferencji prasowej. - Jeśli Justyna stanie na starcie, to znaczy, że z jej zdrowiem wszystko w porządku