Sołectwo jest rozległe, zajmuje ponad 1500 hektarów. Choć w sumie mieszkają tu zaledwie 93 osoby, sołectwo obejmuje 10 przysiółków.
Wieś wśród lasów
- Te miejscowości - przysiółki to Ameryka, Bielawka, Bełki, słynna Gąsawka, gdzie znajduje się ośrodek prowadzony przez Holendrów, dziś już nie zamieszkałe Grabina i Nagórnik, dalej Nowiny, w których jest jeden dom, Osiny, Karaski, Węgielka i Śrama, zwana też czasem Szramą - opowiada pani sołtys, Barbara Krygier. Funkcję sołtysa Drewna pełni trzecią kadencję.
Duży obszar sołectwa zajmują lasy. Tak było od stuleci i z lasami wiąże się prawdopodobne pochodzenie nazwy wsi. Kiedy przed wiekami wycinano tutaj puszczę, na karczowisku założone zostało osiedle, które nazwano Drewnem.
- Podobnie było z przysiółkami. Powstawały na wykarczowanych w lasach polanach. Pewno dlatego są od siebie tak oddalone, nawet o 10 kilometrów. Jak trzeba czasem coś załatwić w sołectwie, to trochę czasu minie, zanim wszędzie dotrę - dodaje z uśmiechem pani sołtys.
Cystersi i młyny
W średniowieczu Drewno było wsią arcybiskupią. Pierwszą wzmiankę o niej znajdujemy w Bulli Gnieźnieńskiej z 1136 roku. Jest w niej wiele nazw miejscowości z naszego powiatu.
Wedle niektórych przekazów w średniowieczu w okolicach Drewna mieszkali mnisi z zakonu cystersów. Uczyli oni miejscową ludność kultury rolnej. Później, z niewiadomych przyczyn, zakonnicy przenieśli się do klasztoru w Łeknie. Jeśli mnisi rzeczywiście kiedyś tutaj żyli, to musieli mieć swoją siedzibę. Może nawet są gdzieś w lasach ślady, jakieś fundamenty i pozostałości po budowlach zakonnych? Nie jest to jednak pewnik, a jedynie przypuszczenia mieszkańców i osób interesujących się historią Pałuk.
Z całą pewnością jednak na terenie sołectwa Drewno, przez które przepływa rzeka Gąsawka, znajdowały się młyny wodne.
- Było ich 5 - mówi pani sołtys - w Grabinie, Nagórniku, Szramie, Bełkach i Gąsawce. Dziś można oglądać pozostałości młyna w przysiółku zwanym Szramą. Seweryn Łuczka, który tam mieszka, mówi: - Młyny stały tu od niepamiętnych czasów. Ten, po którym zostały fundamenty, spalił się w 1957, a był krótko po remoncie. Jak jeszcze stał, to była turbina, bo młyn był na wodę i na koks.
Teraz rośnie tu wielka brzoza i gęste krzewy. Słychać szum wody. Wśród krzewów znajduje się wodospad, pozostałość z czasów, kiedy młyn istniał i funkcjonował. Trudno tam dojść, ale miejsce jest bardzo malownicze.
Niektórzy z okolicznych mieszkańców mówią, że ten wodospad na Gąsawce to największy wodospad na terenie gminy Gąsawa.
- O nazwie "Szrama" istnieje legenda, że ponoć kiedyś żył tu młynarz i miał na twarzy bliznę, taką szramę przez policzek. Stąd właśnie wzięła się nazwa tej okolicy - opowiada pan Seweryn. W Drewnie, jak w wielu okolicznych miejscowościach, znajduje się poniemiecki cmentarzyk.
Niewielu tu mieszkańców
W Drewnie od XIX wieku do lat 70. ubiegłego wieku istniała szkoła. Najpierw 7-, potem 4-klasowa. Dziś, w dawnym szkolnym budynku, mieści się sklep oraz świetlica, w której odbywają się zebrania wiejskie. - Kiedyś mieszkało tu więcej ludzi, na przykład w 1945 roku było 350 mieszkańców. Przed wojną mieszkały tu także rodziny niemieckie, były może z jedna, czy dwie rodziny żydowskie - wylicza Barbara Krygier. -Teraz, w samym Drewnie, mieszkają 24 osoby. W sołectwie, na 93 mieszkające tu osoby jest 15 dzieci i 12 przedstawicieli młodzieży. Jednak większość mieszkających tu osób to emeryci i renciści.
Mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem. W należących do sołectwa Bełkach znajdują się też stawy hodowlane. W jednym z nich pływają duże, prawie dwumetrowe sumy. - Wyłowiono je w Chomiąży Księżej, z jeziora Ostrówieckiego - opowiada zajmujący się stawami Jarosław Karaszewski - w zeszłym roku bardzo dobrze udało się tarło i mieliśmy małe sumiki - dodaje.
- Nasze sołectwo jest ładnie, malowniczo położone, są tu piękne krajobrazy. Dzięki temu, że wokół są lasy, mamy piękne, świeże powietrze. Jest tu cicho i spokojnie - mówi pani sołtys - a i wieś jest zadbana, są odnowione drogi.
W planach pani sołtys jest wyremontowanie świetlicy wiejskiej.
Rada sołecka:
Barbara Krygier - sołtys
Marek Czekalski,
Sławomir Krygier,
Andrzej Mróz
Tekst i fot. Adrianna Wierska