https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogą radiową trafią na komendę

Tekst i fot. Paweł Kędzia
Kom. Mirosław Dąbrowski, szef prewencji  brodnickiej policji na stanowisku kierowania w  komendzie, gdzie trafia obraz z kamer. Za  konsolą obsługi urządzeń sierż. sztab.  Waldemar Błaszkiewicz.
Kom. Mirosław Dąbrowski, szef prewencji brodnickiej policji na stanowisku kierowania w komendzie, gdzie trafia obraz z kamer. Za konsolą obsługi urządzeń sierż. sztab. Waldemar Błaszkiewicz.
Do końca roku zakończy się rozbudowa sieci miejskiego monitoringu.

Kosztem 102 tys. zł na brod-nickich blokowiskach pojawią się trzy kamery. Słupy już stoją.

Już cieszą się policjanci i mieszkańcy, którzy najbardziej cierpią przy okazji nocnych powrotów pijanej młodzieży.

Wczoraj pisaliśmy przecież o autach uszkodzonych w czasie powrotu biesiadników po zabawach andrzejkowych.

Kom. Mirosław Dąbrowski nie ma wątpliwości, że kamery przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa i ukrócą wybryki chuliganów.

Niestety, dni mijają, a kamery nie są aktywne, choć inwestycja

miała się zakończyć w listopadzie

Jak informuje Zdzisława Marciniak, pełnomocnik miasta do spraw informacji, włazde miasta podpisały aneks do umowy, określający termin oddania inwestycji 29 grudnia.

Dlaczego? Okazuje się, że Telekomunikacja Polska postawiła drakońskie warunki za dzierżawę światłowodu.

Za przesył obrazu z dwóch kamer, zainstalowanych w ubiegłym roku na Małym i Dużym Rynku, Telekomunikacja kasuje ok. 5 tys. zł miesięcznie.

Za korzystanie z łączy dla kolejnych kamer z kasy miasta ubyłoby 49 gr za metr światłowodu. Metrów jest dużo, bo ok. 3300. Ze wszystkimi kosztami zamknęłoby się to sumą 24 tys. zł, więc miasto wstrzymało inwestycję.

Jednocześnie pojawiła się możliwość przesyłu obrazu za pośrednictwem fal radiowych. - Będzie się to odbywała za darmo. Obecnie czekamy na odpowiednie urządzenia - wyjaśnia urzędniczka.

W przyszłorocznym budżecie na kolejne kamery samorząd

zaplanował 152 tys. złotych.

Jednocześnie Zdzisława Marciniak zwraca uwagę, że Brodnica potrzebuje szczegółowego programu rozbudowy sieci miejskiego monitoringu. - Trzeba określić docelową liczbę kamer. Kolejność montażu - przekonuje. - To zadanie dla urzędu, rady i policji - zapewnia.

Do dyskusji o niebezpiecznych miejscach

warto zaprosić m.in. prezesów spółdzielni.

Jerzy Zawadzki, z brodnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, na łamach "Pomorskiej" nie ukrywał, że jest zainteresowany współfinansowaniem montażu dodatkowych kamer, bo ukróciłoby to chuligańskie wybryki.

Spółdzielnia oszczędziłaby na remontach po śladach działalności rozmaitych wandali.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska