Droższe "prawko"

     Przed paroma dniami minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn powiedział w radiu "Zet", że poprosił szefa resortu transportu o przesunięcie o pół roku rozporządzenia zmieniającego zasady egzaminowania kierowców. O pomyśle szefa resortu SWiA wiadomo od ponad miesiąca. Problem w tym, że dwa tygodnie temu minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek zdecydował, że od 10 stycznia kandydaci na kierowców będą zdawać egzaminy według nowych zasad.
     Wypowiedź ministra Dorna wywołała konsternację wśród zainteresowanych, czyli kierownictwa wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, szkół jazdy i samych kandydatów na kierowców. Tym ostatnim byłoby to zresztą na rękę, bo nowe zasady egzaminowania to wyższe wymagania i wyższe opłaty.
     - Rozmawialiśmy w tej sprawie z resortem transportu - wyjaśnia Krzysztof Kęskrawiec, dyrektor bydgoskiego WORD-u. - Okazało się, że radio "Zet" powtórzyło wypowiedź ministra Dorna sprzed miesiąca i to wywołało zamieszanie. Resort nie potwierdził jakoby wprowadzenie nowych zasad zostało odroczone.
     Zatem od 10 stycznia osoby przystępujące do egzaminów zapłacą już nie 94 a 134 złote, a "w zamian" egzaminatorzy znacznie dokładniej sprawdzą ich umiejętności podczas jazdy po mieście. Plac manewrowy zostanie zredukowany do dwóch najprostszych zadań. Czas egzaminu w mieście zwiększy się z 25 do ok. 40 minut.