Futsal nie jest w Chojnicach tak hołubiony jak piłka nożna, ale miasto nie odmawia grosza "Czerwonym Diabłom", podkreślając, że ich gra to także promocja Chojnic.
- Nie da się ukryć, że ostatnio były zawirowania - przyznaje Marcin Synoradzki, menedżer Red Devils. - Głównie związane z kilkoma zmianami na stanowisku trenera. Ale od czasu gdy jest z nami Oleg Zozulya, wszystko zmienia się na plus.
Synoradzki podkreśla, że ambicją jest, by drużyna była zbudowana przede wszystkim z zawodników naszego regionu, a jedynie wzmacniana markowymi piłkarzami. Zresztą część sprowadzanych do Chojnic znajduje tu swoje miejsce na ziemi.
Futsal cieszy się coraz większym powodzeniem, na mecze w hali nie trzeba zganiać publiczności. - U nas nie ma incydentów - podkreśla Synoradzki. - Przychodzą całe rodziny, z małymi dziećmi. Nie ma kultu przemocy, wulgarnych haseł, skandowania wyzwisk. Nikt nie robi ustawek, nie nawołuje do przemocy.
I takie kibicowanie "Czerwone Diabły" będą propagować.
Czytaj e-wydanie »