https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa uratowane?

Tekst i fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Kasztanowce są jednymi z popularniejszych  drzew na inowrocławskich ulicach, alejach i w  parkach
Kasztanowce są jednymi z popularniejszych drzew na inowrocławskich ulicach, alejach i w parkach Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Przed laty kasztanowce traciły liście już w sierpniu. Teraz szrotówek kasztanowcowiaczek nie atakował ich tak brutalnie.

Popularne drzewa

Kasztanowce są jednymi z popularniejszych drzew na inowrocławskich ulicach, alejach i w parkach. W mieście jest nawet ulica Kasztanowa, wzdłuż której rosną przepiękne okazy tego gatunku. Niestety, malutki owad, szrotówek kasztanowcowiaczek, który przybył do Polski z południa Europy kilka lat temu nie ominął Inowrocławia. Zauważono go dopiero wtedy, gdy już w sierpniu kasztanowce straciły liście. Na nagich konarach widać było jedynie kasztany. Podobnie wyglądały te drzewa w innych miastach naszego kraju. Z niebezpiecznym owadem walczono w różny sposób. Wstrzykiwano w pnie drzew specjalne substancje lub owijano je foliowymi kompresami ze specjalnym lepem.

U nas kompresy

- We współpracy z dendrologami postanowiliśmy ratować nasze kasztanowce. Pnie kilkuset drzew owinięte zostały kompresami. Uniemożliwiały one przedostanie się larwom szrotówka do korony - mówi Stanisław Milecki, naczelnik wydziału ochrony środowiska inowrocławskiego ratusza. Zabiegi prowadzono w ciągu dwóch lat kilkakrotnie. Dendrolodzy uznali, że w br. trzeba dać drzewom odpocząć.

Kasztanowce są pod stałą obserwacją. - Zauważamy poprawę stanu drzew. Cały czas mają one jeszcze liście. Zaś te, które opadają sprzątamy i natychmiast wywozimy do zakładu utylizacji, gdzie poddawane są procesowi kompostowania - dodaje Milecki.

Owad wciąż groźny

Szrotówek cały czas poluje na kasztanowce. Łatwo można to zauważyć podróżując po Polsce. W miejscowościach, gdzie nie zabezpieczono drzew już w połowie sierpnia były one ogołocone z liści.

W Inowrocławiu jest inaczej, chociaż na niektórych drzewach dało się zauważyć żółknięcie liści już kilka tygodni temu. - To raczej efekt deszczu i burz oraz wyższych temperatur niż szkodnika. Gdyby jednak okazało się, że jest inaczej, to w przyszłym roku znów drzewa owinięte zostaną kompresami - komentuje Milecki.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska