Na przedostatniej sesji rady miejskiej Grzegorz Dudek, znany z prawicowych poglądów i osobliwego stosunku do uchodźców przybywających do Europy - pisaliśmy o tym w „Pomorskiej”, ostatnio pozwolił sobie na daleko idącą ocenę uczestników marszu Komitetu Obrony Demokracji. Nazwał ich „szkodnikami”.
Stało się to niejako przy okazji. Radny zdenerwował się bowiem, że większość rady nie poparła jego wniosku, by na uroczystościach hymn Polski odśpiewywać w całości. Radny złożył wniosek, który - jak się wydaje - zignorowano, by podać do publicznej informacji nazwiska dziewięciu radnych, którzy byli przeciwko odśpiewywaniu wszystkich zwrotek polskiego hymnu. - Mam jeszcze jeden wniosek - mówił. - Skoro już nie macie państwo takiej woli, by śpiewać hymn narodowy w całości, to może łatwiej będzie wam zaśpiewać podobnie jak szkodnikom, uczestnikom tych marszy Komitetu Obrony Demokracji „Odę do radości”, a może nawet „Międzynarodówkę”.
Wnioski Dudka zostały pominięte milczeniem. Nikt się nie odniósł do jego wypowiedzi w tym zakresie. W Sępólnie patriotyczne uroczystości obchodzone są zawsze z pompą. Jest pochód, kwiaty. Mazurek Dąbrowskiego, owszem, jest śpiewany. Tyle że pierwsze zwrotki, które znają wszyscy. Z odśpiewaniem wszystkich wiele osób miałoby kłopot.
