https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwie filie do likwidacji

Tekst i fot. Maja Stankiewicz
Stając w obronie bibliotek radny Bolesław Kalisz odwołał się  nawet do autorytetu papieża Jana Pawła II.
Stając w obronie bibliotek radny Bolesław Kalisz odwołał się nawet do autorytetu papieża Jana Pawła II.
Intencyjną uchwałę o zamiarze likwidacji dwóch filii bibliotecznych w Nakle podjęli wczoraj rajcy.

Grażyna Ozga, dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Nakle, kilka godzin czekała, aż rajcy zajmą się wczoraj tematem bibliotek. Budzący największe kontrowersje temat - jak często się to zdarza - umieszczono na samym końcu porządku obrad.

Emocje nie opadły

Nie ostudziło to jednak emocji przeciwników likwidacji czterech bibliotecznych filii w gminie. W obronie obecnego stanu rzeczy płomienną mowę wygłosił radny Bolesław Kalisz.

- Nad biblioteką publiczną w Nakle zawisły złowrogie chmury - stwierdził - Komuś zależy na tym, aby podstawę kultury, która jest naszą tożsamością narodową, sprowadzić do poziomu zachowań ludu z prasłowiańskiego ciemnogrodu.

Wymowne liczby

Radny wyliczał jak wiele osób korzysta z filii, którym grozi likwidacja. Dane otrzymał od dyrektor Grażyny Ozgi. W minionym roku w bibliotece na osiedlu Łokietka zarejestrowano blisko 800 czytelników, a filię odwiedziło ponad 7 tys. osób. Na osiedlu Chrobrego odwiedzających było ponad tysiąc, a rejestracji 221. Pustkami nie świeci też biblioteka w Potulicach. W 2007 r. zaszło tu blisko 900 mieszkańców gminy. Lista czytelników wydłużyła się o 182 nazwiska.

Bolesław Kalisz nie krył obaw, że po bibliotekach, by zaoszczędzić, likwidowane będą kolejne placówki kultury: muzeum i NOK.

Nie wszystkie od razu

W sukurs przyszli mu inni radni. Arkadiusz Szczepański przestrzegał przed likwidacją od razu tylu filii. Do głównej siedziby biblioteki przenieść będzie trzeba w krótkim czasie wiele tysięcy książek.

Radna Aleksandra Konieczna zwracała uwagę, że biblioteki to nie tylko miejsca, gdzie wypożycza się książki. Organizowane są w nich ciekawe spotkania, a oszczędności czynione są od lat. Kiedyś Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna miała 20 etatów, teraz jest ich 15. Wątpliwości czy likwidacja rzeczywiście przyniesie planowane 71 tys. zł oszczędności miała radna Halina Mnichowska. - Mówi się przecież, że pracownicy z likwidowanych fili znaleźć mają pracę w innych placówkach bibliotecznych i w oświacie.

Racjonalizacja niezbędna.

Na konieczność racjonalizacji wydatków na biblioteki wskazywał rady Jan Marciniak. Także przewodniczący rady Andrzej Jedynak przypominał, że jest wiele potrzeb inwestycyjnych. Mieszkańcy chcą basen i lepszych dróg. Skąd na to pieniądze? - _Możemy zostawić biblioteki, ale wtedy trzeba szukać oszczędności gdzie indziej. Może podnieść podatki do maksymalnego poziomu? - _pytał retorycznie.

Brawami publiczność nagrodziła wystąpienie radnego Krzysztofa Ksobiaka, który przypomniał, że trwają prace nad nowym statutem gminy, bo radni chcą drugiego wiceprzewodniczącego. Jest też decyzja o budowie basenu w Nakle, choć lokalizacja w Paterku byłaby tańsza. - I nikt tu o oszczędnościach nie myśli - mówił gorzko radny.

Dwie zamiast czterech

Na wniosek radnego Janusza Dąbrowskiego zamiast jednego głosowania odbyły się cztery - w sprawie każdej filii oddzielnie. Wypadły one pomyślnie dla bibliotek w Potulicach i na osiedlu Łokietka w Nakle. Ocaleją. W przypadku dwóch pozostałych filii: w szpitalu w Nakle oraz na osiedlu Chrobrego - zapadły intencyjne decyzje o zamiarze ich likwidacji. Zgodnie z przepisami - ostatecznych decyzji spodziewać się można za pół roku.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska