
Na szczęście, skutek wybryku nastolatków nie był poważny. Gdy ratownicy pojawili się na miejscu, większa część gimnazjalistów zdążyła już opuścić szkołę.

- W ocenie straży pożarnej akcję przeprowadzono wzorowo - mówi Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania Urzędu Miejskiego w Świeciu, któremu podlegają placówki oświatowe w gminie. - Potwierdza to stosowny protokół. Nauczyciele nie dopuścili do niepotrzebnej paniki i właściwie zajęli się tymi, którzy najgorzej znieśli kontakt z gazem. Sprawa jest bulwersująca, na szczęście mamy kadrę, która potrafi w takich sytuacjach sprawnie reagować. Mimo błyskawicznych działań, dla części młodzieży nawet krótkotrwały kontakt z gazem pieprzowym okazał się mieć przykre konsekwencje. Młodzi ludzie skarżyli się na: mdłości, podrażnioną śluzówkę, trudności z oddychaniem, odruchy wymiotne. Typowe dolegliwości dla tego, powszechnie dostępnego środka, służącego do samoobrony.
W sumie 28 uczniów trafiło do szpitali w Świeciu i Chełmnie. Na szczęście, stan żadnego z nich nie budził poważnych obaw. - Myślę, że nie będzie potrzeby zatrzymywania do soboty żadnego z pacjentów - oznajmia Tomasz Ławrynowicz, dyrektor Nowego Szpitala w Świeciu, gdzie przewieziono 17 gimnazjalistów.

Do rozpylenia gazu doszło na terenie Gimnazjum nr 2 w Świeciu