Remont budynku dworca PKP w Chojnicach pochłonął ponad 24 mln zł, a może się zwiększyć, bo główny wykonawca złożył wniosek o zwiększenie finansowania ze względu na inflację. Tyle tylko, że za przekroczenie terminu zakończenia prac, naliczane były kary umowne – po 5 tys. zł dziennie, licząc od 17 listopada do 14 grudnia.
Koniec remontu dworca PKP w Chojnicach
Uroczyste otwarcie planowane jest w lutym. Na parterze jest poczekalnia, kasy biletowe pociągów i autobusów, przechowalnia bagażów i rowerów, sala pamięci kolejnictwa, pomieszczenie na małą gastronomię i sanitariaty.
Obszerne piętro zajmą strażnicy miejscy, którzy już się przeprowadzają. Mają do dyspozycji nie tylko gabinety, ale też salę konferencyjną, trzy kuchnie i sanitariaty z prysznicami oraz szatnie. Wszystko wyposażone zostało w klimatyzację. Co nietypowe, na podłodze ułożone są deski.
W piwnicy są magazyny i serwerownia, a na poddaszu ukryte są systemy wentylacyjne i klimatyzacja. Cały budynek posiada nowoczesny system przeciwpożarowy. Kiedy tylko czujniki wykryją dym, wszystkie drzwi otwierane są automatycznie.
Ciekawostkami są spiralne schody prowadzące z piwnicy na piętro, które nie zostały odrestaurowane, a zamknięte za szybą. Można je podziwiać. Są też piece kaflowe, charakterystyczne gabloty i odtworzony zegar na zewnątrz budynku.
Na suficie parteru umieszczone zostały polichromie. Wzorem była jedna odnaleziona w tym miejscu podczas remontu. Odtworzony został nawet główny żyrandol znajdujący się w poczekalni. Uwagę przykuwają także siedziska nowych ławek w części dla podróżnych.
Na posadzce w poczekalni odnowione zostały płytki, jakie były tu od zawsze. Zresztą sama poczekalnia jest interesująca bo umieszczona na rzucie półkola co zapewniało 180-stopniową obserwację. Wszystkie okna w budynku wykonane zostały według wzoru w zakładzie stolarskim. Ich koszt przekroczył milion złotych.
Jak przyznał w rozmowie z nami główny wykonawca, najtrudniejsze w tym zleceniu było pogodzenie projektu z uzgodnieniami konserwatorskimi. I tak na przykład wysoka komisja trzy miesiące wybierała kolor fug, a kiedy już zapadła decyzja i część pracy została wykonana, konserwator zabytków zmienił zdanie. Roboty wydłużały też problemy z dostarczeniem zamówionych towarów. Na windę znajdującą się w środku budynku trzeba było czekać trzy miesiące.
Miłośników technologii zaciekawi pewnie fakt, że cegła znajdująca się na elewacji była tak brudna, że należało sprowadzić laser, który poradził sobie z nieczystościami.
Sam budynek dworca pochodzi z 1871 roku. Z kolei największym wydarzeniem na stacji kolejowej był wjazd niemieckiego pociągu pancernego 1 września 1939 roku, co zwiastowało rozpoczęcie II wojny światowej. Wśród niektórych chojniczan panuje nawet przekonanie, że pierwsze strzały padły nie na Westerplatte a właśnie w Chojnicach.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
ZOBACZ TAKŻE:
Pogorzelcy z Chojnic nie są w stanie sami odbudować domu. Stracili dobytek. I to przed świętami…