Konsul Wietnamu, odradzał bydgoskim uciekinierom kontakt z Fundacją La Strada. - Jakkolwiek by to rozumieć, argumentował, że jest to źle widziane - wyjaśnia Irena Dawid Olczyk, działaczka fundacji przeciwdziałającej handlowi ludźmi. - Ci państwo wciąż pozostają pod naszą opieką, ale nie są izolowani w żadnym ośrodku dla uchodźców, czy cudzoziemców. Mieszkają po prostu u swoich pobratymców, w różnych rejonach Polski.
Ta historia dwunastu obywateli Wietnamu, w większości kobiet rozpoczęła się w czerwcu tego roku. Uciekli ze szwalni Mat-Pol na bydgoskim Szwederowie, która produkuje markową odzież na rynki zachodniej Europy.
Przeczytaj także: Wietnamczycy uciekli z bydgoskiej szwalni Mat-Pol. Dlaczego? Sprawę badają śledczy
- Gdy trafili do nas, skarżyli się na warunki, w jakich pracowali w Bydgoszczy - wyjaśnia Dawid-Olczyk. Wietnamczycy mieli być rzekomo przetrzymywani w miejscu pracy, nie pozwalano im opuszczać zakładu, a na ich pracodawcę spadły zarzuty kradzieży dokumentów.
- To wszystko stek kłamstw, które mają mnie pogrążyć. Wietnamczycy, którzy pracowali w moim zakładzie, mieli swobodę, kiedy chcieli, opuszczali teren szwalni - odcina się Maciej P., właściciel firmy. - Niektóre z pań zatrudnionych u mnie całe weekendy spędzały u znajomych w centrum Bydgoszczy. Nikt nie był więziony, nikomu nie zabierano telefonów - wyjaśniał P.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe.- Wiem, że sprawa posunęła się naprzód o tyle, że do śledczych dotarły już pierwsze wnioski dowodowe - dodaje Dawid-Olczyk.
Wietnamczycy, którzy trafili w czerwcu do stolicy właśnie dzięki pośrednictwu fundacji La Strada zostali objęci rządowym "Programem wsparcia świadka cudzoziemca". Co to oznacza?- W skrócie można powiedzieć, że była to droga do zalegalizowania ich pobytu w naszym kraju - wyjaśnia działaczka fundacji.
W sześciu ośrodkach dla uchodźców w Polsce przebywa prawie 400 osób. W większości to obywatele dawnych republik radzieckich. W białostockim ośrodku dla cudzoziemców od kilku dni strajk głodowy prowadzi 24 Gruzinów i czterech Ormian.
- Skarżą się na przewlekłe procedury w sprawie nadania im statusu uchodźcy w Polsce - tłumaczy Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - Zaczęli protestować nie ze względu na warunki, w jakich muszą obecnie przebywać, tylko z uwagi na fakt, że w ogóle tam trafili.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »