https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wietnamczycy uciekli z bydgoskiej szwalni Mat-Pol. Dlaczego? Sprawę badają śledczy

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
Azjaci przyjechali do Bydgoszczy mając zagwarantowaną pracę w Mat-Polu. Dlaczego uciekli? To wyjaśnia bydgoska prokuatura rejonowa
Azjaci przyjechali do Bydgoszczy mając zagwarantowaną pracę w Mat-Polu. Dlaczego uciekli? To wyjaśnia bydgoska prokuatura rejonowa www.sxc.hu
Bydgoska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie podejrzeń o złe traktowanie 12 obywateli Wietnamu w firmie Mat-Pol. Maciej Polakowski, właściciel przedsiębiorstwa jest członkiem PJN.

Siedziba Mat-Polu w Bydgoszczy to okazały, piętrowy gmach przy ulicy Górzyskowo 10. Wstępu do nowoczesnego oszklonego wejścia broni brama z domofonem.
- Szefa nie ma na miejscu - z głośnika dobiega uprzejmy głos pracownicy.
- Czy mogę wejść?
- Już tu wpuściliśmy takiego, jak pan, to zmieszał nas z błotem.

Kobieta przełamuje się i sama zaczyna bronić Macieja Polakowskiego, właściciela Mat-Polu. - Przez te brednie w mediach kontrahent z zagranicy chce zerwać z nami umowę.
- Podobno Wietnamczycy, którzy u państwa pracowali, byli bici, przetrzymywani bezprawnie. Zabrano im paszporty i telefony komórkowe? To prawda?
- To bzdury. Nikt ich nie bił. Jeśli było im tak źle, to dlaczego nie skontaktowali się ze swoją ambasadą, tylko zaraz do prokuratury. Teraz La Strada będzie im szukać pracy w Polsce? Proszę bardzo.

Wyświetl większą mapę

Długi w tys. dolarów

Mat-Pol to firma produkująca odzież z górnej półki. Ubrania szyte w Bydgoszczy trafiają do dobrych sklepów między innymi w Niemczech i w Hiszpanii. Dwunastu obywateli Wietnamu, którzy przez ostatnie miesiące pracowali u Polakowskiego, uciekło. Trafili do fundacji La Strada piętnującej proceder handlu ludźmi.

- Zwróciliśmy się w tej sprawie najpierw do straży granicznej - wyjaśnia Patrycja Szeląg, z La Strady. - Na podstawie ich ustaleń osoby, które się do nas zgłosiły, zostały objęte programem ochrony uchodźców. Do czasu wyjaśnienia sprawy są pod naszą opieką.

Według Szeląg poszkodowani twierdzą, że właściciel Mat-Polu zabrał im dokumenty: - Nie orzekamy czyjejś winy. To zadanie organów ścigania. Niemniej obcokrajowcy, którzy trafiają do Polski w poszukiwaniu dobrej pracy, z reguły znajdują się w dramatycznym położeniu. Muszą zarobić na siebie, a by móc w ogóle przyjechać do naszego kraju, większość strasznie się zadłuża. Są zdesperowani, bo te długi - prawdziwe, lub częściej wymuszone przez ich rodaków w ojczyźnie - idą często w tysiące dolarów.

Nocowały u znajomych

Zarzuty przedstawiane przez Wietnamczyków sprawdzają śledczy Prokuratury Bydgoszcz-Południe. - Prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek - podkreśla Leon Bojarski, szef bydgoskiej prokuratury rejonowej. - Nie postawiliśmy nikomu zarzutów.

Z Maciejem Polakowskim udało się nam skontaktować dopiero w poniedziałek po południu. - Nie rozumiem, jak można tak człowieka zmieszać z błotem - odnosi się do informacji w mediach na temat śledztwa bydgoskiej prokuratury. - To wszystko stek kłamstw, które mają mnie pogrążyć. Wietnamczycy, którzy pracowali w moim zakładzie, mieli swobodę - kiedy chcieli, opuszczali teren szwalni. Niektóre z pań zatrudnionych u mnie całe weekendy spędzały u znajomych w centrum Bydgoszczy. Nikt nie był więziony, nikomu nie zabierano telefonów.

Za Polakowskiego ręczy jego partyjny kolega, były poseł Andrzej Walkowiak: - Powstaje pytanie, kto tu jest potworem. Nie wierzę, aby nim był Maciej - mówi polityk. - Znam go, sam zgłosił się do nas i zaproponował pracę przy naszym programie gospodarczym PJN. Nie wierzę w jego winę. Widziałem tę fabrykę, to świetnie urządzone przedsiębiorstwo. Spełnia wszelkie standardy.

Więcej w piątek (8 czerwca) w papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
SANDIEGO
W dniu 05.10.2013 o 18:06, draw napisał:

Jeżeli mieli prawo stałego pobytu w Polsce i pozwolenie na pracę, mieli wolność wyboru

 

    Polacy też mają wolność wyboru, dlatego polskie dzieci rodzą się na obczyźnie i w Polsce mamy wielki problem z przyrostem naturalnym. Ty z tą "wietnamską" wolnością wyboru to chyba sobie tak zażartowałeś? :(

d
draw

Jeżeli mieli prawo stałego pobytu w Polsce i pozwolenie na pracę, mieli wolność wyboru

p
pozytywna11
W dniu 18.06.2012 o 17:47, zuzin napisał:

Wcale się nie dziwię , jeżeli uciekli. To obóz pracy . Nie płaci się tam nadgodzin, do których zmuszane są pracownice, nie udziela przysługujących dwóch dni opieki na dziecko, urlop letni to abstrakcja, fundusz socjalny to bajka. Co dzień słychać przekleństwa, wyzwiska i obrażanie pracownic. To naprawdę "porządny pracodawca"

co ty pier***isz pojebało się w mózgu?

z
zuzin
pracowałbyś za 100 dolarów miesięcznie po 14 albo i wiecej godzin dziennie?
przecież wiadomo że nie zatrudnił tych ludzi do normalnej (czyli ludzkiej) pracy, sprowadził tanią siłę roboczą aby zaoszczędzić a jak ma się tanią siłę roboczą to się ją ekspoatuje ile się da, jak padnie jeden to się nowego sprowadzi, żaden problem.
uczciwy pracodawca kupiłby tym ludziom bilet do Polski i następnie potrącałby z pensji a tak specjalnie pozwolił aby się zapożyczyli pod zastaw domu bo przecież wtedy nie uciekną ani nie będą się rzucać bo jak się nie podoba to won do dżungli w Wietnamie mieszkać bo dom wam przejmie lichwiarz.
w Bydgoszczy jest wiele osób które by z chęcią tam pracowały no ale nie za najniższe stawki.
no ale Wyzysk jest Najważniejszy!

i sam fakt że inspekcja nic nie znalazła jest najlepszym dowodem na zastraszenie tych ludzi, z jednej strony lichiwarz a z drugiej pracodawca nie powiedzą złego słowa na szefa bo ten ich zwolni a lichwiarz przejmie dom więc siedzą cicho, bo chyba każdy by siedział cicho w takim wypadku.

pracowałbyś za 100 dolarów miesięcznie po 14 albo i wiecej godzin dziennie?
przecież wiadomo że nie zatrudnił tych ludzi do normalnej (czyli ludzkiej) pracy, sprowadził tanią siłę roboczą aby zaoszczędzić a jak ma się tanią siłę roboczą to się ją ekspoatuje ile się da, jak padnie jeden to się nowego sprowadzi, żaden problem.
uczciwy pracodawca kupiłby tym ludziom bilet do Polski i następnie potrącałby z pensji a tak specjalnie pozwolił aby się zapożyczyli pod zastaw domu bo przecież wtedy nie uciekną ani nie będą się rzucać bo jak się nie podoba to won do dżungli w Wietnamie mieszkać bo dom wam przejmie lichwiarz.
w Bydgoszczy jest wiele osób które by z chęcią tam pracowały no ale nie za najniższe stawki.
no ale Wyzysk jest Najważniejszy!

i sam fakt że inspekcja nic nie znalazła jest najlepszym dowodem na zastraszenie tych ludzi, z jednej strony lichiwarz a z drugiej pracodawca nie powiedzą złego słowa na szefa bo ten ich zwolni a lichwiarz przejmie dom więc siedzą cicho, bo chyba każdy by siedział cicho w takim wypadku.
Kiedyś inspekcja znalazła , to zapłaconą karę potrącono z pensji pracowników
z
zuzin
ta z domofonu to chyba stara tego gnoja.....rodaczki traktuje podobnie,i patrzy z podestu czy aby się ze sobą nie kontaktuja...............
Wcale się nie dziwię , jeżeli uciekli. To obóz pracy . Nie płaci się tam nadgodzin, do których zmuszane są pracownice, nie udziela przysługujących dwóch dni opieki na dziecko, urlop letni to abstrakcja, fundusz socjalny to bajka. Co dzień słychać przekleństwa, wyzwiska i obrażanie pracownic. To naprawdę "porządny pracodawca"
d
dertes
ta z domofonu to chyba stara tego gnoja.....rodaczki traktuje podobnie,i patrzy z podestu czy aby się ze sobą nie kontaktuja...............
A
Alkoholik
Zastanawia mnie, czemu poseł partii Polska Jest Najważniejsza nie zatrudniał obywateli POLSKICH, a Wietnamczyków? Już samo to śmierdzi.

Ta partia powinna brzmieć tak Pan Jest Najważniejszy.
n
nie rasista
właściciel przedsiębiorstwa jest członkiem PJN....
I wszystko już jasne.Najważniejsza Polska.Reszta świata się nie liczy.
Dla rozrywki info:Do wietnamskiej restauracji wszedł klient i zażyczył sobie potrawę,w której będzie sporo mięsa.Kelner (wietnamczyk) przyjął zamówienie i po chwili podał talerz z ogromną iloscią mięsa.Zadowolony konsument zapytał kelnera co to za potrawa.Kelner łamaną polszczyzną powiedział "cipsy".Wkurzony konsument powiedział żeby kelner nie robił sobie jaj z ludzi i zawołał właściciela.Właściciel poinfomowany przez kelnera o sytuacji,podszedł do konsumenta i już nieco lepszą polszczyzną powiedział,że ta potrawa to "CZI PSY" ( po polsku powinno brzmieć:trzy psy)
s
sebb
Zastanawia mnie, czemu poseł partii Polska Jest Najważniejsza nie zatrudniał obywateli POLSKICH, a Wietnamczyków? Już samo to śmierdzi.

pracowałbyś za 100 dolarów miesięcznie po 14 albo i wiecej godzin dziennie?
przecież wiadomo że nie zatrudnił tych ludzi do normalnej (czyli ludzkiej) pracy, sprowadził tanią siłę roboczą aby zaoszczędzić a jak ma się tanią siłę roboczą to się ją ekspoatuje ile się da, jak padnie jeden to się nowego sprowadzi, żaden problem.
uczciwy pracodawca kupiłby tym ludziom bilet do Polski i następnie potrącałby z pensji a tak specjalnie pozwolił aby się zapożyczyli pod zastaw domu bo przecież wtedy nie uciekną ani nie będą się rzucać bo jak się nie podoba to won do dżungli w Wietnamie mieszkać bo dom wam przejmie lichwiarz.
w Bydgoszczy jest wiele osób które by z chęcią tam pracowały no ale nie za najniższe stawki.
no ale Wyzysk jest Najważniejszy!

i sam fakt że inspekcja nic nie znalazła jest najlepszym dowodem na zastraszenie tych ludzi, z jednej strony lichiwarz a z drugiej pracodawca nie powiedzą złego słowa na szefa bo ten ich zwolni a lichwiarz przejmie dom więc siedzą cicho, bo chyba każdy by siedział cicho w takim wypadku.
m
m.
Zastanawia mnie, czemu poseł partii Polska Jest Najważniejsza nie zatrudniał obywateli POLSKICH, a Wietnamczyków? Już samo to śmierdzi.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska