Porządku w kolejce, która ustawiła się we wtorek przed toruńskim oddziałem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, pilnował społeczny komitet. To kilka osób, które już w niedzielę stanęły przed agencją. Problem w tym, że zbierały one po 10 zł.
Ona nie zapłaciła
- Chciałam się dowiedzieć od komitetu kolejkowego, dlaczego przyjmują po 10 złotych od osób wpisujących się na listę, ale nie otrzymałam odpowiedzi - mówi pani Ania z gm. Wąbrzeźno, która też stanęła po 75 tys. zł unijnej premii dla młodych gospodarzy. - Podobno zbierano na wynajęcie ochrony - dodaje. - To nie było w porządku, więc nie zapłaciłam. Co prawda wpisano mnie na listę kolejkową, ale nie wiem, czy ktoś jeszcze odmówił zapłaty. A to znaczy, że zebrano sporo pieniędzy. Na co one poszły? I czy ci, co je zbierali, rozliczyli się z wydatków?
- Usłyszałem, że zbierają pieniądze na "utrzymanie kolejki" - twierdzi rolnik z powiatu golubsko-dobrzyńskiego. Pieniądze wpłacił i nawet się nie zastanawiał, czy taka składka jest konieczna. Wówczas najważniejsze było, żeby szybko złożyć wniosek i załapać się na unijną pomoc.
Podobnie myślało wtedy wielu innych kolejkowiczów. Dziś niektórzy domagają się wyjaśnień: - Przecież z takiej sporej sumy trzeba się rozliczyć! Tym bardziej, że kolejki ochraniało kilku panów ubranych w cywilne ciuchy. Ile wzięli za dzień pracy i kto to był? Komitet dał zarobić znajomym? Na czarno, czy legalnie?
Nie zdawali sobie sprawy
Skontaktowaliśmy się z dwiema osobami z komitetu kolejkowego. Jedna stwierdziła, że tylko pomagała przy sprawdzaniu listy i nawet nie dotykała pieniędzy od rolników.
W komitecie kolejkowym był też pan Dariusz. Przeraził się, że zbiórka wywołała tak duże emocje wśród rolników. - Przecież, to nie my, a osoby stojące dalej w kolejce zaproponowały, by zebrać pieniądze na ochronę, bo agencja ochroniarzy nie wynajęła - tłumaczy. - Nie wiem, ile osób wpłaciło po 10 złotych. Może z 250. Na pewno nie wszyscy. Przymusu nie było.
Pan Dariusz twierdzi, że całą sumę przekazano mężczyznom chroniącym kolejki: - Było ich pięciu, może sześciu. To były jakieś prywatne osoby. Nie podpisywaliśmy z nimi żadnej umowy. Firmy ochroniarskie nie chciały podjąć się tego zadania.
Zdaniem Macieja Cichańskiego, rzecznika Izby Skarbowej w Bydgoszczy, zarobek za ochronę kolejki powinien być udokumentowany i opodatkowany. - Wszystkie dodatkowe dochody trzeba wykazać w rocznym zeznaniu - mówi rzecznik.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że takie mogą być konsekwencje tej zbiórki - twierdzi pan Dariusz. - Przecież chcieliśmy tylko, żeby nie było zamieszania przed agencją.
Andrzej Gross, dyrektor toruńskiego oddziału ARiMR nie ma sobie nic do zarzucenia: - Powiadomiliśmy policję i straż miejską o kolejce. Patrole zaglądały na naszą ulicę. Po co jeszcze ochrona?
I pociesza rolników, którzy byli na końcu kolejki, bo wczoraj minister rolnictwa zwiększył pulę na premie dla młodych rolników: - Liczymy, że pieniędzy wystarczy dla wszystkich.