Dym z papierosów i kominów zatruwa powietrze w Chełmży

- Wiele problemów trapiących Chełmżę zrzucano w przeszłości na karb biedy, bezrobocia, pustki w budżecie miasta. I tak już zostało. W Polsce obowiązuje zakaz palenia na przystankach komunikacji publicznej. Jednak chyba z wyjątkiem Chełmży, gdzie widok palacza na przystanku, a nawet grupki palaczy, często młodzieży szkolnej, jest wręcz powszechny - twierdzi mieszkaniec Chełmży.

ZOBACZ: Tyle zarabiają Polacy za granicą [STAWKI]

Jak dodaje mężczyzna pogoda z dnia na dzień staje się coraz gorsza, a pasażerowie muszą uciekać spod przystankowych wiat prosto na deszcz i wiatr, chcąc uniknąć wdychania trującego dymu. Można pomyśleć, że ci, często młodzi palacze nie wiedzą o zakazie palenia, jednak ci sami ludzie nie odważą się zapalić papierosa na przystanku w Toruniu. Może dlatego, że w Toruniu, w przeciwieństwie do Chełmży, straż miejska wykonuje właściwie swoje zadania i patroluje ulice pieszo czy na rowerach, zaglądając na przystanki? Chełmżyńscy strażnicy natomiast nie rozstają się ze swoim wysłużonym peugeotem, a przecież tak małe miasto można objechać rowerem w pół godziny!

- Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem chełmżyńskich strażników patrolujących ulice pieszo - zaznacza Czytelnik.- Chełmżyńscy urzędnicy również mogliby się zainteresować problemem i przynajmniej umieścić na przystankach wyraźne zakazy palenia.

Kolejnym problemem Chełmży jest, zdaniem tego samego mieszkańca, palenie w piecach śmieciami. Szczególnie dotkliwe bywa to w centrum miasta, nad którym w chłodne dni unosi się smog. Czy przynajmniej strażnicy miejscy sprawdzają właścicieli kominów, z których wydobywa się duszący dym palonych tworzyw sztucznych?

Krzysztof Walasiewicz, komendant straży miejskiej w Chełmży tłumaczy, że jeśli chodzi o palenie w piecach odpadkami, to działają „na zgłoszenie”. W tym roku mieli zaledwie dwa takie. Inna sprawa, to fakt, że nie dysponują sprzętem umożliwiającym analizę dymu. Komendant zapewnia, że strażnicy często patrolują ulice, od początku roku mieli 240 godzin pieszych patroli.

- W sprawie palenia papierosów pod wiatami, a nie można tego robić, jesteśmy wręcz wyczuleni - podkreśla. - Patrole reagują, pouczają. Apeluję, by szanować cudze płuca.