https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dymarki za GS-em?

Michał Woźniak
Złożone w ofierze cielę, to jedno z ciekawszych  znalezisk na stanowisku w Wenecji. Czy w ten  sposób ówcześni mieszkańcy osady próbowali  zyskać przychylność bogów?
Złożone w ofierze cielę, to jedno z ciekawszych znalezisk na stanowisku w Wenecji. Czy w ten sposób ówcześni mieszkańcy osady próbowali zyskać przychylność bogów? Michał Woźniak
Badacze z Muzeum Archeologicznego w Biskupinie kończą przygotowania do tegorocznego sezonu wykopaliskowego. Na stanowiska wyjdą na początku sierpnia, kiedy rolnicy zbiorą rosnące tam zboża. Tak jak w latach ubiegłych badania obejmą stanowisko w Wenecji, przebadany będzie też teren w Gąsawie oraz w okolicy jeziora Skrzynka.

     - O ile stanowisko w Wenecji jest już dość dobrze rozpoznane, o tyle Gąsawa jest dużą zagadką - mówi Mariusz Kazik, który poprowadzi badania na dwuarowej działce, tuż za budynkami Gminnej Spółdzielni w Gąsawie. Interesujące obiekty zostały odnalezione już podczas badań powierzchniowych, teraz trzeba sprawdzić, co kryje ziemia.
     Ciekawe obiekty to głównie elementy biżuterii m. in. szpila ze złotą główką, paciorek z okresu wpływów rzymskich oraz ozdobny kabłąk skroniowy - najprawdopodobniej przywieziony na ówczesne Pałuki z Pomorza. - Z tym stanowiskiem wiążemy duże nadzieje, bowiem naukowcy zajmujący się starożytną biżuterią, już pod obejrzeniu naszych pierwszych znalezisk, doszli do wniosku, że istniała w tym miejscu bogata osada.
     Prace wykopaliskowe, być może, pozwolą też na ustalenie, czy badana osada była pierwotnie usytuowana na wyspie. - W czasach, kiedy ta osada funkcjonowała poziom wód w jeziorach był znacznie wyższy niż dziś. Domy stały zaś na sporym wyniesieniu. O tym, gdzie wówczas była linia brzegowa świadczyć może fragment działki pokryty brukiem - być może było to właśnie nabrzeże - dodaje M. Kazik.
     Archeolodzy liczą też, że uda się potwierdzić kolejne przypuszczenia oparte na badaniach powierzchniowych i odnaleźć dwie dymarki - piece do wytopu żelaza.
     Wenecja po raz trzeci
     
W pierwszych dniach sierpnia archeolodzy pod wodzą Szymona Nowaczyka powrócą na stanowisko nr VI w Wenecji, usytuowane nieopodal miejscowego kościoła. To stanowisko znane było już w latach 20-tych ubiegłego wieku - odkrył je profesor Józef Kostrzewski - już wtedy uznany archeolog o światowej sławie. Od tamtej pory archeolodzy ograniczali się do badań powierzchniowych - oglądali pozostałości ceramiki wyciągane przez lemiesz pługa podczas orki. Od dwóch sezonów trwają jednak dokładne badania. - Jest to stanowisko wielokulturowe z niezwykle bogatym osadnictwem - głównie z okresu neolitu - opowiada Szymon Nowaczyk. - W poprzednich sezonach odkryliśmy sporo ceramiki, kościane narzędzia, ślady domostw, jam zasobowych, palenisk. Nie brakowało też znalezisk z innych okresów, głównie późnego średniowiecza - na przykład fragmenty kafli. Najmłodsze wykopane przez nas przedmioty to... części kombajnu.
     Tajemnice Skrzynki
     
Przy okazji weneckich badań zostanie też spenetrowane sąsiednie stanowisko nr VII, położone w okolicy jeziora Skrzynka. Niewykluczone, że i w tym miejscu znajdowała się osada. Hipotezę potwierdzą jednak odkrywki.
     - W pracach wykopaliskowych tradycyjnie już będą nam pomagać studenci archeologii Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz z Uniwersytetu imienia Mikołaja Kopernika w Toruniu. Większość kosztów związana z pracami badawczymi będzie sfinansowana z puli Urzędu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - wyjaśnia S. Nowaczyk.
     Informacje o prowadzonych pracach oraz ciekawszych odkryciach będziemy podawać na bieżąco.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska