Przypomnijmy. Sawicki złożył dymisję po ujawnieniu przez "Puls Biznesu" rozmowy prezesa
kółek rolniczych - Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego - Władysławem Łukasikiem, na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z resortem rolnictwa.
Minister rolnictwa złoży dymisję
Jeden z wątków afery dotyczy m.in. wynagrodzeń członków zarządu spółki Elewarr, która jest samodzielnym podmiotem gospodarczym, ale ze 100-procentowym udziałem Agencji Rynku Rolnego.
Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że członkom zarządu tej spółki przyznano wynagrodzenia w kwotach przekraczających limity dozwolone w tzw. ustawie kominowej.
Czy Sawicki o tym wiedział? - Nad spółką nadzór sprawuje prezes Agencji Rynku Rolnego - powiedział Sawicki. - O siebie jestem spokojny.
Za to członkowie Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rolników zastanawiają się teraz, kto ich przyjmie 30 lipca? Bo tego dnia mieli się po raz kolejny spotkać z ministrem Sawickim i porozmawiać m.in. o pomocy dla gospodarzy, którym wymarzły oziminy. - Mam nadzieję, że ciągłość w pracy resortu będzie - powiedział Antoni Kuś, rolnik z Rojewa, szef tego komitetu.
Dodaje, że jego dymisja Sawickiego cieszy, ale i martwi zarazem. - Cieszy, bo to człowiek arogancki - wyjaśnia. - Martwi, bo prawdopodobnie zastąpi go na tym stanowisku ktoś nieprzygotowany. A rolnictwo to największa "fabryka pod gołym niebem".
Czytaj e-wydanie »