Strażacy działali w Zakrzewie, gdzie wiatr porwał blaszany garaż. Następnie wyruszyli do Ciechocinka. - Interweniowali ponieważ komuś zdawało sie, że drzewa są pochylone i mogą osunąć się na jezdnię. Na miejscu okazało się, że drzewa tak rosną - mówi asp. Tomasz Łoś z PSP w Aleksandrowie Kujawskim.
W Jaranowie wiatr poderwał poszycie dachowe. Strażacy pomagali zabezpieczyć dach pasami.
Teraz działają w Odolionie gdzie przystanek autobusowy grozi zawaleniem.
Zawodowcom pomagają ochotnicy z całego powiatu. - Telefon stale dzwoni - mówi aspirant Tomasz Łoś. - Jest jednak wiele zdarzeń kiedy strażacy nie mogą interweniować.
Mieszkańcy dzwonią często w dość błahych sytuacjach. - Komuś urwało szyld z apteki - wymienia strażak. - Ktoś z prywatnej posesji dzwoni bo na dachu ma sople lodu. Owszem możemy pomóc gdy sytuacje dotyczy urzędzu, szpitala, szkoły. Ponadto odbieramy telefony ze skargami na operatorów linii energetycznych lub otrzymujemy informacje, że na linii energetycznej jest jakiś konar.
Zrozpaczeni mieszkańcy nie mogą dodzwonić się do energetyki, a w wielu miejscach do tej pory nie ma prądu. Sami próbowaliśmy dodzwonić się do energetyki, niestety bez skutku.- Mamy zbierać informacje o problemie w dostawie prądu i przekazywać je do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego - powiedział asp. Tomasz Łoś.
Czytaj e-wydanie »