Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyżurny powinien inaczej zareagować

Mariusz Strzelecki
Nasz Czytelnik jest oburzony reakcją policjanta. Ten na jego prośbę o interwencję odpowiedział, że policja ma ważniejsze sprawy.

Do sytuacji, która go spotkała, doszło w okolicach Domu Zdrojowego na deptaku. - Szedłem deptakiem, gdy nagle poczułem uderzenie w tył czapki. Odwróciłem się i zobaczyłem dwóch nastoletnich chłopców, którzy do mnie z czegoś strzelili - opowiada ciechocinianin. - Uciekli, ale zaraz wrócili i zaczęli na mnie iść, jakby chcieli bójki. Na pewno dałbym im radę, więc postawiłem się i uciekli. Sprawę zgłosiłem przez telefon na komisariacie w Ciechocinku. Usłyszałem, że teraz policja ma ważniejsze sprawy. To znaczy co? Te młokosy musiałyby mnie pobić do nieprzytomności, żeby policja zareagowała?

Rzecznik aleksandrowskiej policji tłumaczy, że w ten sposób dyżurny policji nie powinien reagować. - Jeśli rzeczywiście tak było, a w tym momencie żaden patrol policji nie był dostępny, to powinien pouczyć poszkodowanego, co ten może zrobić. Powinien zaprosić go do komisariatu, spisać notatkę ze zdarzenia, przepytać, zanotować wygląd napastników - tłumaczy nadkomisarz Mirosław Michalak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie.

W takich sytuacjach, jeśli uważamy, że policjant źle zajął się naszą sprawą można też złożyć skargę do komendanta komisariatu lub też po prostu poinformować go o zaistniałej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska