Nieco ponad tydzień temu radny PO Grzegorz Stochliński zapewniał, że będzie wnioskował o to, by wydzierżawić Polskiemu Związkowi Działkowców teren tylko na 3 lata. Choć burmistrz Leszek Duszyński złożył projekt uchwały zakładający dziesięcioletnią dzierżawę. Burmistrz tłumaczy, że taki okres zaproponował radnym, przychylając się do prośby PZD.
Grzegorz Stochliński przekonywał jednak, że teren przy ulicy Kościuszki w Mogilnie może być potrzebny dla rozwoju pobliskich firm. A tak długi okres dzierżawy zablokuje ewentualną sprzedaż ziemi.
Nie będzie konsultacji
Kiedy na sesji przyszło do głosowania uchwały o dzierżawie ziemi szef klubu PO, Norbert Bembenek, złożył wniosek o skrócenie okresu umowy do 3 lat. - Jest wniosek, by poprawić jakość wyjazdu z pobliskiej firmy. Działkowcy też są ważni. Proponuję jednak, aby przeprowadzić konsultacje społeczne i doprowadzić do negocjacji działkowców i pobliską firmą - przekonywał Bembenek.
Przeczytaj też: Nie chcą dać działkowcom z Mogilna ziemi na 10 lat
Po szybkiej naradzie klubów przed głosowaniem okazało się, że propozycja skrócenia dzierżawy już nie ma zwolenników.
Grzegorz Stochliński tłumaczył nam, że zmienił zdanie po rozmowach z właścicielami ogródków. Za 3-letnią dzierżawą zagłosował tylko Norbert Bembenek i Łukasz Drzazgowski. Wniosku nie poparły też kluby SLD i PSL.
Radny zarzuca kłamstwa
Jeszcze w ubiegłym roku radny Paweł Molenda przekonywał, że działki z ulicy Kościuszki, z sąsiedztwa zakładów przemysłowych powinny być przeniesione poza miasto. Dziś mówi, że jego słowa zostały wypaczone, a działkowcom przekazano w prasie lokalnej "chamskie kłamstwa".
- Nie chciałem wyrzucić działkowców, tylko zaproponowałem, aby przekazać im pół hektara ziemi w Stawiskach - mówi Paweł Molenda. Teraz Molenda, tak jak inni radni koalicji SLD-PSL zagłosował za 10-letnią dzierżawą i mówi, że było to głosowanie wbrew własnemu sumieniu.
- Tak zagłosowałem, bo pan burmistrz nie przedstawił nam żadnej innej propozycji.
Działkowcy cieszą się z decyzji rady miejskiej. Prezes PZD w Mogilnie, Jerzy Lipiński mówi, że wokół działek przy ulicy Kościuszki nazbierało się zbyt wiele emocji.
- Moja ufność w mądrość samorządu nie została jednak zachwiana - mówi Lipiński.
Czytaj e-wydanie »