O Rodzinnym Ogrodzie Działkowym "Przylesie" pisaliśmy na początku roku.
W lutym jego członkowie zdecydowali, że chcą stworzyć swoje własne stowarzyszenie ogrodowe i wyjść ze struktur Polskiego Związku Działkowców. Postanowili o tym większością głosów.
Przeczytaj także: Pierwszy bydgoski ogród działkowy wychodzi ze związku
Trybunał chciał likwidacji monopolu
Taką możliwość miała im dać poprawiona ustawa o ROD. Przypomnijmy, to monopol PZD był jedną z tych rzeczy, które nie spodobały się Trybunałowi Konstytucyjnemu półtora roku wcześniej. Sędziowie TK nakazali ustawodawcy dokonanie takiej zmiany prawa, aby tenże monopol został zlikwidowany. Dał na to parlamentarzystom 1,5 roku. I w tym czasie ustawę o ROD rzeczywiście zmieniono. Przynajmniej teoretycznie umożliwiła ona wyjście z PZD. Teoretycznie, ponieważ mamy sierpień i nikomu się jeszcze z PZD wyjść nie udało.
Ogrody chciały wychodzić z PZD
- Z tego, co słyszałem prawie tysiąc ogrodów przeprowadziło zebrania, na których członkowie deklarowali się, czy chcą zostać w PZD, czy z niego wyjść - podaje Stefan Paszkiewicz z ogrodu "Przylesie". - Z tego w ponad stu działkowcy zdecydowali się stworzyć własne stowarzyszenie ogrodowe. Ale nie słyszałem, żeby gdziekolwiek się to już udało.
Ogród "Przylesie" był - niewykluczone - może nawet pierwszym w Polsce, który zdecydował o wyjściu z PZD.
- Ale nadal przebieramy nóżkami i niby wyszliśmy z PZD, ale nie mamy swojego stowarzyszenia - opowiada Paszkiewicz. - Dostaliśmy odmowę utworzenia stowarzyszenia od sądu. I nie chodziło o statut, jaki przedstawiliśmy.
Sąd zakwestionował
Wręcz przeciwnie, ten był prawie bezbłędny. - W miejscu wypunktowania np. sąd zażyczył sobie, aby po liczbie zamiast kropki postawić nawias ")". Za to uwagi dotyczyły uczestnictwa członków założycieli w drugim zebraniu, tym, na którym wybierany jest zarząd ogrodu.
Odwołanie w toku...
Teraz "Przylesie" odwołało się do sądu wyższej instancji.
- Ten ma na odpowiedź nawet do 3 miesięcy - mówi Paszkiewicz. - A może potem sprawa wróci do niższej instancji. I kolejne czekanie na decyzję. Ale wierzymy, że w końcu się uda. Że w końcu sądy zaakceptują jedną procedurę wychodzenia z PZD.
I dodaje: - Z tego, co wiemy, to ogrodowi w Tryszczynie też odmówiono rejestracji, ale na innej podstawie. Choć przyznaję, oni trochę inaczej "wychodzili" z PZD.
Bez stowarzyszenia umowy nie podpiszą
I teraz "Przylesie" funkcjonuje w zawieszeniu. Nie ma osobowości prawnej i nie może podpisywać umów np. na dostawę mediów.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »