https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Grudziądza spoczęły w zbiorowej mogile

(dxc)
Urny do grobu włożyli: Mirosław Prahl (z lewej) i Zbigniew Kołodziejski z zakładu pogrzebowego
Urny do grobu włożyli: Mirosław Prahl (z lewej) i Zbigniew Kołodziejski z zakładu pogrzebowego Przemek Decker
Ewa i Maja urodziły się martwe. Rodzice nie odebrali jednak ciał. Pogrzeb urządził szpital.

Uroczystość odbyła się w poniedziałek na cmentarzu komunalnym w podgrudziądzkiej Kobylance.

Razem z Ewą i Mają (imiona nadane przez medyków) w specjalnej krypcie umieszczono urnę ze skremowanymi "resztkami" poronnymi. Takie pogrzeby odbywają się w Kobylance od maja. Średnio raz na dwa miesiące. Organizują je miasto i lecznica. Wcześniej, ciała dzieci, których nie odebrali rodzice, były przetrzymywane w szpitalnych lodówkach.

Przeczytaj także: Grudziądz. Szykują grób dla nienarodzonych

Jak sobie z tym poradzono? Otóż, szczątki są wożone do Gdańska i tam kremowane. Za to zapłaci szpital. Później prochy trafiają do zbiorowej mogiły.

Tak samo jest też z płodami oraz tzw. materiałami poronnymi, które do tej pory również były przechowywane w szpitalnej kostnicy. O czym "Pomorska" już informowała. - Obecnie w krypcie spoczywa 10 dzieci - mówi Andrzej Sołtek, pracownik zakładu patomorfologii szpitala.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
W Grudziądzu nie ma specjalistów co to daje że mamy nowoczesny szpital jak wysyłają do innych szpitali tragedia
G
Gość
Teraz jak to czytam to mam wielki żal do szpitala. W 2009 roku też straciłam dziecko i kiedy chciałam zarejestrować dziecko to usłyszałam, że w 12 tyg. to za szybko na zarejestrowanie dziecka. A to nieprawda bo szpital ma obowiązek zgłaszać każde poronienie do USC bez względu na czas trwania ciąży. W szpitalu patrzono ma mnie jak na wariatkę: "czego ona chce??" Należało mi się 8 tyg. urlopu macierzyńskiego a nie dwutygodniowego L4. Odebrano mi możliwość pochowania własnego dziecka bo nikt mnie o takiej możliwości nie poinformował. Mam skany z NFZ w sprawie stanowiska z tej sprawie ale nie miałam siły wtedy walczyć. Teraz żałuję ale cóż. Dobrze, że teraz jest taka możliwość. Ja takiej nie miałam tylko dlatego, że mieszkam w Grudziądzu.

Moja córka miała bóle w 7 miesiącu, dziecko zanikło tętno w czasie półgodzinnej podróży do szpitala/w mieście nad morzem/.Czekaliśmy za drzwiami z nadzieją,że uda się uratować dziecko. Poprosiliśmy księdza by przyszedł ochrzcić dziecko,nagle usłyszeliśmy jak LEKARZ NA CAŁY KORYTARZ KRZYKNĄŁ''PO CO KSIĄDZ DO MARTWEGO PŁODU''?? W mieście budują /od 25 lat/nowy szpital..szkoda,że przez ten czas nie wyuczyli zawodu nowych lekarzy..chociaż mam poważne wątpliwości co do jakości szkolenia pod kierunkiem takich specjalistów, którzy nie powinni nawet zwierząt leczyć.
H
Hania
Aby dostać becikowe oraz za urodzenie i zgon to trzeba mieć akt urodzenia i zgonu bądź akt urodzenia dziecka martwego, który jest jednocześnie aktem zgonu.
o
oburzony
Becikowe też odbierają! Skandal! I podobnież to są też katolicy, jak my wszyscy!
o
oburzony
Becikowe też odbierają! Skandal! I podobnież to są też katolicy, jak my wszyscy!
M
Marian
Ale rodzice pieniądze za urodzenie oraz za zgon pewnie dostali.Powinni za ten pogrzeb z tych zasiłków zapłacić.A tak w ogóle to jak mozna nie odebrać swych dzieci i nie zrobić im pogrzebu?
C
Czytelniczka
Bardzo dobry przykład.
H
Hania
Teraz jak to czytam to mam wielki żal do szpitala. W 2009 roku też straciłam dziecko i kiedy chciałam zarejestrować dziecko to usłyszałam, że w 12 tyg. to za szybko na zarejestrowanie dziecka. A to nieprawda bo szpital ma obowiązek zgłaszać każde poronienie do USC bez względu na czas trwania ciąży. W szpitalu patrzono ma mnie jak na wariatkę: "czego ona chce??" Należało mi się 8 tyg. urlopu macierzyńskiego a nie dwutygodniowego L4. Odebrano mi możliwość pochowania własnego dziecka bo nikt mnie o takiej możliwości nie poinformował. Mam skany z NFZ w sprawie stanowiska z tej sprawie ale nie miałam siły wtedy walczyć. Teraz żałuję ale cóż. Dobrze, że teraz jest taka możliwość. Ja takiej nie miałam tylko dlatego, że mieszkam w Grudziądzu.
l
luki
SERDECZNIE GRATULUJE PLACOWCE SZPITALNEJ, KTORA W TAKI GODNY I ETYCZNY SPOSOB POSTEPUJE. WZOR GODNY NASLADOWANIA.
g
gość
Serce się kroi.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska