Do zdarzenia doszło w czwartek, 3 grudnia w hotelu na wrocławskim osiedlu Krzyki. Mężczyzna, który przebywał w pokoju hotelowym razem z doktorem Remigiuszem D. wezwał policję. Okazało się, że lekarz zmarł. - Jego ciało skierowano na sekcję zwłok, nie znamy jeszcze przyczyny zgonu – mówi rzecznik wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Radosław Żarkowski.
Policjanci przejrzeli telefon zgłaszającego mężczyzny. Znaleziono w nim dziecięcą pornografię. Dlatego został on zatrzymany i usłyszał zarzut. Sąd nie zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie. Wypuścił go stosując tylko dozór policji.
W hotelu znaleziono też inne urządzenia z nagraniami. Prokuratura nie potwierdza doniesień Gazety Wyborczej, że należały one do zmarłego lekarza. Nie komentuje też informacji co miałoby tam się znajdować.
Na tych właśnie urządzeniach mają być nagrane filmy pedofilskie z udziałem małych dzieci. Mają też być nagrania orgii z udziałem zmarłego lekarza i drugiego mężczyzny, zatrzymanego w hotelowym pokoju przez policję. Mają być wysmarowani własną krwią, którą sobie wcześniej upuścili. Są też - twierdzi Wyborcza – nagrania zmarłego lekarza, który upuszcza krew nieprzytomnym mężczyznom. Prokuratura twierdzi z kolei, że nikt jeszcze nie oglądał tych nagrań.
Zmarły mężczyzna był lekarzem, oficerem wojska, a także policjantem. Krótki czas był funkcjonariuszem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
