https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziedziczenie biedy

BARBARA SZMEJTER
Bezdomnymi w schronisku przy ul. Karnkowskiego opiekują się siostry albertynki
Bezdomnymi w schronisku przy ul. Karnkowskiego opiekują się siostry albertynki Fot. Wojciech Alabrudziński
Kolejną strategię, tym razem dotyczącą rozwiązywania problemów społecznych, opracowali włocławscy urzędnicy, a zaakceptowali radni. Co z niej wyniknie? Czy znajdzie zastosowanie, czy jest tylko "sztuką dla sztuki"?

"Strategia integracji i rozwiązywania problemów społecznych dla miasta Włocławka na lata 2008-2015", przyjęta przez Radę Miasta na ostatniej sesji, nowością jest tylko z nazwy - tłumaczy Andrzej Sołtysiak z Biura Prasowego Urzędu Miasta. Zawiera bowiem zbiór zapisów, określający kierunki rozwiązywania istotnych dla mieszkańców problemów, zaś nazwa "strategia" to wymóg ustawowy.

- Ten dokument będzie także istotnym narzędziem w procesie pozyskiwania pieniędzy na pomoc społeczną z funduszy europejskich - podkreśla Maria Ignatowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, który jest koordynatorem strategii.

Najważniejsza jest wiedza, komu i w jakim zakresie trzeba będzie pomóc. Diagnozy demograficzne są dla Włocławka niezbyt korzystne. Choćby pod kątem urodzeń. Największy spadek wskaźnika "dzietności" kobiet zanotowano w 2003 r. Efektem, według Urzędu Statystycznego we Włocławku, jest ujemny przyrost naturalny. W 2007 roku było o 176 zgonów więcej, niż urodzeń.

Jak wynika ze statystyk w roku 2006 przeciętny włocławianin żył 70,93 roku, a włocławianka - 79,62 roku. Od 2003 r. zmalała liczba mieszkańców miasta ze 120 tys. 711 osób do niecałych 116 tysięcy. Spadek nastąpił zwłaszcza w grupie dzieci i młodzieży, która w roku 1998 stanowiła blisko 27 proc. mieszkańców, a w 2007 już tylko 21 proc.

Ubóstwo to podstawowy problem Włocławka, dotykający jednej piątej ogółu mieszkańców. Kolejne problemy to bezrobocie, bezradność w sprawach opiekuńczo-wychowawczych, starość, niepełnosprawność, bezdomność, alkoholizm. Bywa, że jedne wywołują inne, jak długotrwała bieda to często przyczyna alkoholizmu i przemocy w rodzinie.

Niepokojące jest też dziedziczenie biedy. Analizy przeprowadzane przez MOPR dowodzą, że wielu podopiecznych latami egzystencję własną i rodziny opiera wyłącznie na zasiłkach "z opieki".

Na pomoc dla najuboższych w tegorocznym budżecie miasta zapisano ponad 23 proc. wszystkich pieniędzy, czyli blisko 93 mln zł. Liczne instytucje, organizacje i ośrodki wsparcia jednoczą siły, by pomóc potrzebującym. Oni sami bywają jednak najtrudniejszą przeszkodą.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
JJJ
Programy można tworzyć w nieskończoność, ale tak naprawdę tym biednym ludziom nie programy są potrzebne, ale pomoc i życzliwość, a tego niestety im brakuje. Uwaga instytucji powołanych do udzielania pomocy, powinna iść w kierunku szczególnej ochrony tym biednym, którzy chcą się wyrwać z tego letargu, ale nie mają siły, tym, którzy nie są jeszcze zdemoralizowani. Szczególnie chodzi o samotne matki z małymi dziećmi - bo doprowadzenie do sytuacji gdy się odbierze matce jej dzieci, dlatego, że nie może ona stworzyć właściwych warunków mieszkalnych i żywieniowych to jest skandal i zaprzeczenie człowieczeństwa. I ażeby mieć dobre rozpoznanie w tej dziedzinie, to potrzeba niestety się ruszyć od biurek, a nie zbywać podopiecznych dla swojego spokoju.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska